Do 16 kwietnia komitety wyborcze, które wystawiają listy w wyborach do Parlamentu Europejskiego, muszą przedstawić zebrane przez siebie podpisy mieszkańców. Każda lista musi mieć przynajmniej 10 tys. głosów poparcia. Prawo i Sprawiedliwość poinformowało, że w okręgu nr 3, który obejmuje województwa podlaskie oraz warmińsko-mazurskie, udało się tę liczbę zdecydowanie przekroczyć i to biorąc pod uwagę tylko nasz region.
- Jesteśmy już na końcowym etapie zbierania. W ciągu najbliższych kilku dni będziemy chcieli zarejestrować kandydatów. Na ten moment w naszym województwie udało nam się zebrać 18 tys. podpisów – poinformował Dariusz Piontkowski, pełnomocnik PiS w województwie podlaskim.
Równie sprawnie akcja zbierania ma iść w drugim z województw, więc PiS będzie miał sporą nadwyżkę, a nie jest to reguła, jeśli chodzi o wybory do Parlamentu Europejskiego, bo niektóre mniejsze komitety mają problem z tym, żeby uzbierać w ogóle 10 tys. głosów poparcia.
- Ten moment już zaczyna mobilizować naszych zwolenników i mam nadzieję, że to przeniesie się choćby na frekwencję, a to z kolei na liczbę mandatów, które będą do uzyskania w regionie – mówi Dariusz Piontkowski.
Wybory do Europarlamentu zaplanowane są na 26 maja. Jeśli w naszym okręgu nie będzie ogromnej frekwencji, to przypadną mu dwa mandaty. Swoich kandydatów w okręgu 3. PiS przedstawił już jakiś czas temu. Jej liderami są prof. Karol Karski (obecny eurodeputowany) oraz były minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel. Poza tym, według numerów na liście, Iwona Arent, Grzegorz Kierozalski, Joanna Karpowicz, Justyna Żalek, Wojciech Kossakowski, Tadeusz Cymański, Jolanta Andruszkiewicz oraz Romuald Łanczkowski.
Województwo podlaskie łącznie reprezentują 4 osoby. To oczywiście Krzysztof Jurgiel, radni sejmiku województwa podlaskiego - Justyna Żalek i Romuald Łanczkowski oraz rektor Uczelni Jańskiego w Łomży - Joanna Karpowicz.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl