W Proniewiczach, na drodze krajowej nr 19, patrol policji chciał zatrzymać passata, który próbował wjechać na lewy chodnik, a potem zatrzymał się na środku drogi. Na widok zbliżającego się funkcjonariusza, kierowca ruszył. Auto błyskawicznie przyspieszając skierowało się wprost na drugiego z mundurowych, który podawał sygnały nakazujące zatrzymanie. Ten w ostatniej chwili zdołał odskoczyć na bok, jednak o jego ramię zahaczyło boczne lusterko pędzącego pojazdu.
Funkcjonariusze rozpoczęli pościg za uciekinierem. W tym czasie, jadący przed passatem kierowcy tirów, którzy wzajemnie informowali się przez CB-radio o piracie drogowym, spowalniali jego ucieczkę blokując mu możliwość wyprzedzania. Uciekinier zjechał więc na prawe pobocze i usiłował w ten sposób wyprzedzać. Ten manewr zakończył się uderzeniem w tył jednego z wyprzedzanych prawym poboczem pojazdów. Po zderzeniu passat zatrzymał się. Na szczęście w wyniku kolizji nikt nie ucierpiał.
Policjanci obezwładnili stawiającego opór kierowcę. Okazało się, że był to 62-letni, zionący alkoholem i bełkoczący mieszkaniec powiatu bielskiego. Mężczyzna miał blisko 2 promile, a jego auto nie miało ważnych badań technicznych.
62-latek został zatrzymany i resztę nocy trzeźwiał. Usłyszał już zarzuty jazdy po pijanemu i napaści na policjanta, za co grozi mu 10 lat więzienia. W niedzielę (25.08) funkcjonariusze z komendy w Bielsku Podlaskim, wyjaśniający okoliczności sprawy, doprowadzili mężczyznę do tamtejszej prokuratury, która zadecyduje o jego dalszym losie.
ewelina.s@bialystokonline.pl