Politycy PiS przed podlaską siedzibą Lasów Państwowych (5 lutego) przedstawili swoje stanowisko ws. styczniowej decyzji minister środowiska i klimatu Pauliny Hennig-Kloski.
"Cios w podlaskie firmy" i "podważanie kompetencji leśników"
Poseł Dariusz Piontkowski podkreślał, że decyzja o wstrzymaniu wycinku lasów nie była konsultowana z podmiotami, których dotyczyła (firmy, leśnicy, mieszkańcy) i będzie ona nieść za sobą dotkliwe reperkusje - nie tylko gospodarcze, ale i społeczne:
- Zdaniem przedsiębiorców, tak duże ograniczenia sprawią, że firmy zajmujące się pozyskiwaniem drewna nie będą mogły wykonać kontraktów zawartych z nadleśnictwami. Będą też kłopoty z utrzymaniem zatrudnienia - mówi podlaski parlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości. - Gospodarką związaną z drewnem zajmuje się kilkaset firm w regionie, więc przynajmniej kilkadziesiąt z nich dotknie to ograniczenie, a kilkaset osób może mieć kłopoty z zatrudnieniem – powiedział poseł PiS, który w związku z zaistniałą sytuacją wystosował interpelację poselską skierowaną do minister środowiska i klimatu.
Byłemu ministrowi edukacji narodowej wtórował były wicewojewoda podlaski, Tomasz Madras, który mówił o uderzaniu przez rząd w kompetencje leśników:
- Stajemy w obronie polskich i podlaskich przedsiębiorców, a branża związana z drewnem to wiele firm: tartaki, producenci mebli, drewna, podwykonawcy czy firmy pracujące przy wycince. Ta branża może zwykle planować swoje działania na długie lata, więc przedsiębiorcy powinni wiedzieć, jakie możliwości produkcyjne będą mieli teraz i w przyszłości. Taka decyzja to cios w podlaskie firmy i pracowników. Ograniczenie wycinki oznacza wzrost cen artykułów związanych z przetwórstwem drzewnym - podsumował.
24@bialystokonline.pl