Saga związana z nieporozumieniem na linii zarząd - piłkarze w sprawie niższych zarobków podczas zawieszenie piłkarskich rozgrywek w ramach PKO Ekstraklasy dobiegła końca. Obie strony znalazły złoty środek i spór - przynajmniej w teorii - został zażegnany.
- W związku z panującą pandemią koronawirusa oraz ogłoszonym w Polsce stanem epidemii, co wiąże się z zawieszeniem rozgrywek PKO BP Ekstraklasy, zarząd klubu porozumiał się z zawodnikami i sztabem szkoleniowym w zakresie obniżenia wynagrodzeń. Proces rozpoczął od siebie zarząd klubu. Jako pierwsza swoje wynagrodzenie obniżyła wiceprezes zarządu Agnieszka Syczewska (prezes Cezary Kulesza nie pobiera wynagrodzenia). Następnie zawarto porozumienia z trenerami odpowiedzialnymi za formę pierwszego zespołu z Iwajło Petewem na czele, a także wszystkimi zawodnikami - czytamy w oficjalnym komunikacie klubu.
Przypomnijmy, że dojście do konsensusu w sprawie niższych zarobków trwało dobrych kilka tygodni. W pewnym momencie zgrzyty między piłkarzami a władzami Jagiellonii ujrzały nawet światło dzienne i wzajemne odbijanie piłeczki przeniosło się do mediów, ale koniec końców cała sprawa wieńczy się happy endem.
O ile procent kontrakty zawodników, sztabu szkoleniowego i wiceprezes chwilowo zmalały? Ta informacja nie została podana w wystosowanym komunikacie.
rafal.zuk@bialystokonline.pl