22 marca, przed godziną 15.00 na drodze pomiędzy wsiami Holiki i Romanówka niedaleko Sidry (podlaskie) kierowca pędzącego fiata sieny stracił nagle kontrolę nad pojazdem. Auto z pełnym impetem zjechało na pobocze. Tam uderzyło w przydrożny głaz. Potężna siła cisnęła roztrzaskany samochód na przydrożną kapliczkę. Dopiero ona skutecznie wyhamowała i zatrzymała maszynę na prawym boku. Dwoje pasażerów sieny z ogólnymi potłuczeniami trafiło do szpitala. Podróżującemu autem 10-letniemu chłopcu na szczęście nic się nie stało. Kierowcą fiata zajęli się policjanci. Okazało się, że 32-letni mieszkaniec gminy Janów jest pijany. Alkomat wskazał prawie 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Mężczyźnie nie można było zatrzymać prawa jazdy, gdyż już wcześniej stracił te uprawnienia. Tylko w ciągu ostatnich paru miesięcy sąd kilkakrotnie orzekał w stosunku do niego zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Zgodnie z wyrokiem sądu nie powinien on siadać za kierownicą do 2008 roku.