W miniony poniedziałek białosczanka powierzyła córkę opiece 45-letniej niani. Dziecko miało spędzić noc w jej mieszkaniu i następnego dnia być odprowadzone do przedszkola. We wtorek matka dowiedziała się jednak, że jej córki nie było tego dnia w przedszkolu. Jakiekolwiek próby kontaktu telefonicznego z nianią nie odnosiły skutku, a w jej mieszkaniu nie było ani jej, ani dziewczynki.
- Zaniepokojona matka poprosiła o pomoc policję. Funkcjonariusze ustalili, że niania może przebywać u swojego znajomego. Pod wskazanym adresem zastali jego właściciela razem z opiekunką i dziewczynką - mówi Kamil Tomaszczuk z podlaskiej policji.
Kobieta i jej znajomy mieli po blisko dwa promile alkoholu w organizmie. Oboje zatrzymała policja. Nieodpowiedzialna białostoczanka po wytrzeźwieniu usłyszała zarzut uprowadzenia lub zatrzymania małoletniej wbrew woli opiekunów. Grozi jej do 3 lat pozbawienia wolności.
5-latka, cała i zdrowa, trafiła do matki.