Do czerwca tego roku droga Narewkowska była szutrowa, a korzystali z niej głównie mieszkańcy i turyści, którzy chcieli sobie skrócić dystans między Narewką i Białowieżą, jest to bowiem dystans o prawie 20 km mniejszy niż jazda po standardowej drodze. Leży ona na terenie nadleśnictw Białowieża i Browsk - w obszarze Natura 2000 Puszcza Białowieska i w bezpośredniej bliskości rezerwatów przyrody oraz wzdłuż granicy z Białowieskim Parkiem Narodowym.
Jednak wówczas Lasy Państwowe zabrały się za jej modernizację, tzn. utwardzanie i poszerzanie jej, tłumacząc, że tego chcą mieszkańcy, turyści, władze samorządowe, a nawet służby, w tym strażacy. Ta inwestycja spotkała się jednak także z ogromnym sprzeciwem wielu środowisk, a Komisja Europejska zwróciła się z wnioskiem o zaprzestanie prac do czasu wyjaśnienia całej sytuacji. Te rzeczywiście stanęły, ale tylko do września. Lasy Państwowe bowiem odpowiedziały na pytania zadane przez KE, a że nie dostały informacji zwrotnej, uznano, że znowu można budować.
Teraz budowa drogi właściwie się już kończy, ale przedstawiciele Partii Zieloni chcą wiedzieć, czy Lasy Państwowe dopełniły wszystkich formalności.
- Od lata byliśmy zbulwersowani modernizacją drogi Narewkowskiej. Uważamy, że stoi to w całkowitej sprzeczności z duchem ochrony Puszczy Białowieskiej i kreuje to niebezpieczeństwo dla ludzi i zwierząt. Przebiega ona przez samo serce Puszczy Białowieskiej, w tym części rezerwatowe. Nie powinno się tego robić - szczególnie że wciąż trwa wyjaśnianie, czy została złożona pełna dokumentacja pozwalająca na budowę tej drogi. Z informacji, które posiadamy, wynika, że nie - mówi Urszula Zielińska z krajowego zarządu Partii Zieloni.
Działacze złożyli w siedzibie Lasów Państwowych w Białymstoku wniosek o przedłożenie, jakie środki bezpieczeństwa zostaną podjęte w celu ochrony bezpieczeństwa ludzi i zwierząt wokół drogi.
Za modernizację trasy Lasy Państwowe zapłaciły ok. 12 mln zł pochodzących z Funduszu Leśnego.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl