Po Jolancie Koszelew, która jest brokerem innowacji w ramach programu ministerstwa nauki, dyrektorem Białostockiego Parku Naukowo-Technologicznego została Anna Daszuta-Zalewska. W przeprowadzonym przez magistrat konkursie była jedną z 13 kandydatów. W czwartek otrzymała nominację na to stanowisko od prezydenta Białegostoku.
- Wyzwanie jest ogromne, ja wyzwania lubię – mówi o sobie Anna Daszuta-Zalewska.
Ciekawa wizja, mniej konkretów
W jej wizji Park ma być centrum profesjonalnych usług, które stawia na jakość. Powinien elastycznie dostosowywać się do potrzeb lokalnych firm. Musi skutecznie łączyć administrację, naukę i biznes. Dyrektor podkreśliła też potrzebę multidyscyplinarności gdyż, "najwięcej innowacyjności rodzi się na styku dyscyplin".
- Mam nadzieję, że uda się go wypromować, by był wizytówką innowacyjności w Białymstoku – liczy Daszuta-Zalewska.
- Ja bym nie chciała, by nasz Park stał się biurowcem – dodaje i nie ukrywa, że taki jest niestety trend.
Według niej BPN-T ma świadczyć usługi proinnowacyjne, nie podstawowe, powinien tu działać broker innowacyjności (takiego brakuje w naszym regionie), musi współpracować z uczelniami.
Ciekawym pomysłem, który chciałaby rozwijać dyrektor jest Transferownia. W jej ramach BPN-T zaprosi do współpracy wiodące podlaskie firmy, które będą zlecały projekty zdolnym studentom i absolwentom pracującym pod okiem naukowca. Prawo pierwokupu ich realizacji będzie miała firma zlecająca.
Daszuta-Zalewska ma też nadzieję na umiędzynarodowienie Parku. Już teraz liczy na kontakty z międzynarodowym środowiskiem, m.in. prof. Andrzejem Pawlakiem z Uniwersytetu Stanforda oraz Uniwersytetu Kalifornijskiego Berkley.
Budynek w marcu
Tymczasem siedziba BPN-T w końcu jest gotowa, choć jeszcze nie przekazana.
- Trwają ostatnie prace związane z kompletowaniem dokumentacji dotyczącej odbioru – poinformował prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.
Sam odbiór ma nastąpić w przeciągu 2 tygodni, czyli obiekt powinien być w rękach miasta w marcu. Co prawda są w nim drobne usterki, ale nie wpłyną one na odbiór inwestycji. W tym roku Park będzie też wyposażany.
Białostocki Park Naukowo-Technologiczny budowała spółka Polbud z Bielska Podlaskiego. Wybrano ją w przetargu spośród 15 chętnych. Zadeklarowała, że dwa budynki tej instytucji postawi najtaniej - za nieco ponad 52,7 mln zł (przy wcześniejszych szacunkach miasta, że będzie to kosztować około 92 mln zł). Spółka miała zakończyć wszystkie prace w grudniu 2012 r. Od czerwca 2013 r. naliczane są jej kary umowne - 0,15% za każdy dzień zwłoki.
- Trudno sobie wyobrazić, że to zakończy się w sposób polubowny. Oczekiwania stron są zupełnie różne - komentował sytuację Truskolaski.
Jednocześnie nie omieszkał skrytykować obowiązującego w Polsce systemu prawnego, który w czasie przetargów każe wybierać firmy oferujące najniższą cenę. Przez to przedsiębiorcy licytują się do granic opłacalności.
- Ten system niszczy naszą przedsiębiorczość. Na budowie autostrad urosły firmy we Francji, w Hiszpanii, które teraz u nas budują, a nasze poupadały - mówił.
ewelina.s@bialystokonline.pl