"Ta sama opcja kłóci się ze sobą"
Komitet Ochrony Kruszynian i okolic podjął kolejny krok ws. ochrony przed farmami przemysłowymi oraz rozwojem Parku Krajobrazowego.
- Stan wyjątkowy nie powinien oznaczać, że prace nad parkiem krajobrazowym zostają wrzucone do szuflady i nic się nie dzieje. Stan wyjątkowy nie oznacza, że zagrożenie fermami przemysłowymi przestało istnieć, a Kruszyniany i okolice nie mają się czego obawiać - uważa Maciej Żywno, wspierający komitet radny wojewódzki z Polski 2050.
Radny nie wie, jak wygląda sytuacja z dalszymi pracami związanymi z przygotowywaniem inwestycji, która ten obszar może zdegradować, dlatego chce zaproponować konkretne rozwiązanie.
- W tym rozwiązaniu przede wszystkim nie będziemy nawoływali do pospieszenia prac marszałka i zarządu województwa podlaskiego, bo to jest dość żartobliwe, kiedy i wicepremier Piotr Gliński i minister Magdalena Gawina ponaglają władze województwa, do tego, żeby szybciej zajęli się tematem i ta sama opcja kłóci się ze sobą - mówi.
Chcą konkretnego zapisu
Bronisław Talkowski, przedstawiciel Gmina Muzułmańskiej w Kruszynianach uważa, że powołany park musi spełniać konkretne zadania, w związku z czym w projekcie główny nacisk kładą na zapis:
"Na terenie Parku wprowadza się zakaz realizacji przedsięwzięć mogących potencjalnie znacząco oddziaływać na środowisko o współczynniku przeliczeniowym sztuk zwierząt na duże jednostki przeliczeniowe (DJP) nie większym niż 60 DJP, przy ustaleniu, że przedsięwzięcia o współczynniku 60 DJP nie mogą znajdować się od siebie w odległości mniejszej niż 5 km w linii prostej" - czytamy w piśmie skierowanym do marszałka Artura Kosickiego.
- Park można powołać i on w efekcie może nie chronić, a nam chodzi o wielokulturowość i o przyrodę. Jeżeli nie zrobimy tych zapisów, to może być tak, że zamiast jednej dużej fermy, będzie wokół siebie 5 mniejszych i efekt będzie ten sam - tłumaczy Bronisław Talkowski. - Trochę nas martwi to, że na razie nie mamy żadnych sygnałów z urzędu marszałkowskiego. Mieliśmy w sierpniu spotkanie z przedstawicielami urzędu, które się odbyło w gminie Krynki. Tam nas zapewniano, że do końca sierpnia będzie skończona konsultacja ze wszystkimi gminami, które mają wejść w skład tego przedsięwzięcia (Krynki, Gródek, Michałowo) - dodaje.
Inicjatywa obywatelska
Z kolei Maciej Sidorowicz ze Stowarzyszenia Dolina Nietupy zapewnia, że Komitet gotowy jest do podjęcia prac, które mogłyby pomóc przy konsultacjach społecznych.
- Czekamy wciąż na to, by władza dała sygnał, że konsultacje będą przeprowadzone. Cały czas czekamy na to, że podjęte deklaracje ze strony sejmiku zostaną doprowadzone do końca - mówi Maciej Sidorowicz.
W skład Komitetu Ochrony Kruszynian i okolic wchodzi nie tylko grupa osób dobrej woli, ale również Stowarzyszenie Dolina Nietupy i Gmina Muzułmańska w Kruszynianach.
- Oni wszyscy łączą siły, żeby nie rozmawiać z samorządem województwa w pojedynkę, ale jako silna grupa, która zacznie od tego, że do projektu mamy propozycje w ramach konsultacji, które de facto się jeszcze nie zaczęły. Jako Komitet chcemy złożyć konkretny zapis, na którym Kruszynianom zależy - podkreśla Maciej Żywno.
Projekt w imieniu Komitetu został złożony przez Macieja Żywno podczas dzisiejszej (27.09) sesji sejmiku województwa.
- Jeżeli projekt nie powstanie do końca roku, wówczas rozpoczniemy inicjatywę obywatelską projektu uchwały pod tworzeniem parku. Wtedy może się okazać, że strona społeczna szybciej przygotuje projekt, niż samorząd marszałkowski - dodaje.
Podpisy będą zbierane tylko od mieszkańców województwa podlaskiego.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl