We wtorek (17.07), po godz. 10.00, mężczyzna, który leczony był w USK, chciał popełnić samobójstwo. Skoczył z 5. piętra i spadł na dach 4. kondygnacji. Na szczęście nic poważnego mu się nie stało. Ma potłuczenia, jest lekko ranny.
- Możemy potwierdzić, że na terenie USK doszło dziś do próby samobójczej. Mężczyzna był pacjentem Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku, gdzie trafił po wypadku. We wtorek rano miał zostać przekazany do innej placówki, w celu dalszej konsultacji lekarskiej. Podczas wychodzenia z SOR-u oddalił się od ratowników medycznych, którzy mieli go przewieźć do innego szpitala. Natychmiast o tym fakcie została powiadomiona policja. Po kilku minutach mężczyzna został zauważony na murku ogniowym znajdującym się na dachu szpitala - informuje Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzecznik prasowy Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.
Chory nie reagował na polecenia pracowników placówki, nie słuchał też funkcjonariuszy, którzy prowadzili negocjacje. Po kilkunastu minutach policja ściągnęła go z dachu.
dorota.marianska@bialystokonline.pl