Czekamy na sejmową nowelę
Od lipca tego roku gminy przejmą obowiązek odbierania odpadów od mieszkańców. Każdy z nas podpisze z miastem umowę (bądź ze spółdzielnią mieszkaniową, która również zawrze umowę z miastem) na na wywóz śmieci. Białostocki magistrat musiał więc wybrać sposób naliczania opłaty z tego tytułu.
Na początku chciał, by mieszkańcy płacili ryczałtem od gospodarstwa. Po skrytykowaniu tego rozwiązania przez premiera Donalda Tuska, rani z PO zaproponowali, by gospodarstwa różnicować w zależności od liczby mieszkańców (1-osobowe z opłatą 23 zł, 2-osobowe – 39 zł, 3-osobowe - 49 zł i większe - 59 zł). Taki system przyjął np. Wasilków. Niestety trudno w nim skontrolować, ile faktycznie osób mieszka w danym mieszkaniu.
Mimo, że Rada Miasta miała do końca ubiegłego roku podjąć uchwałę w tej sprawie, wstrzymała się, bo sejm przygotowuje nowelizację ustawy śmieciowej. Mają pojawić się w niej m.in. zapisy o możliwościach innych sposobów naliczania opłaty. Jutro odbędzie się jej ostatnie głosowanie. W Białymstoku, biorąc pod uwagę sejmowy projekt noweli, powstały więc kolejne pomysły rozliczania.
Dwa nowe pomysły
- Wczoraj do związków zawodowych wysłaliśmy 3 projekty uchwał, które są alternatywne do przyjęcia – poinformował na konferencji prasowej prezydent Białegostoku, Tadeusz Truskolaski.
Oprócz rozwiązania, jak nazwał to Truskolaski, „postpremierowskiego”, magistrat zaproponował 2 kolejne. W pierwszym rozróżnia się gospodarstwa 1-osobowe (z opłatą miesięczną 24 zł) i większe (z opłatą 48 zł).
- To system a'la Michałowo. Nie godzi w żaden sposób w mieszkańców samo gospodarujących, ale nie jest obciążający dla rodzin średnich i dużych - ocenia prezydent miasta.
Drugi to system zależny od powierzchni mieszkania: do 40 m2 z opłatą 29 zł, powyżej 40 do 80 m2 – 42 zł i powyżej 80 m2 – 55 zł.
- Charakteryzuje się dość dużą stabilnością, jest łatwy w weryfikacji - mówi o nim Aneta Dorosz, dyrektor Biura Zagospodarowania Odpadów Komunalnych Urzędu Miejskiego.
Będą konsultacje
Teraz związki zawodowe będą miały miesiąc na zaopiniowanie wszystkich trzech pomysłów. W międzyczasie odbędą się konsultacje z radnymi.
- Zobaczymy co będzie korzystniejsze dla mieszkańców – do pomysłów donosi się Zbigniew Nikitorowicz, przewodniczący PO w radzie miejskiej. To właśnie od głosowania tego większościowego klubu będzie zależało, ile zapłacimy za wywóz śmieci.
Nikitorowicz zapewnia, że wszystkie 3 metody zostaną przeanalizowane. On na chwilę obecną nie ma swego typu. Nie wykluczał, że jeśli sejm da możliwość łączenia kilku metod, jego klub będzie proponował, by w naszym mieście każdy mógł wybrać najkorzystniejszą dla siebie.
Wszyscy mieszkańcy chcący wyrazić swoje zdanie na temat pomysłów naliczania opłat za wywóz odpadów w Białymstoku powinni pisać na adres: eko@um.bialystok.pl
ewelina.s@bialystokonline.pl