W Polsce do kradzieży z włamaniem dochodzi średnio co 20 minut, a ponad 1/3 z prawie 80 tys. stwierdzonych zajść to włamania do domów i mieszkań. Sytuacji takich nie brakuje w okresie około świątecznym. Dlatego też przypominamy kilka zasad, które mogą uchronić nas przed przykrą niespodzianką po powrocie do domu.
Potencjalnego złodzieja z pewnością odstraszy montaż zaawansowanych technicznie, drogich zamków w drzwiach wejściowych, jednak pamiętajmy, że nie zniechęci go to jednak do podjęcia próby włamania się do wnętrza domu lub mieszkania. Newralgicznym punktem są bowiem okna, które bardzo często zostawiamy choćby uchylone lub rozszczelnione wierząc, że tak wąska przestrzeń uniemożliwi wtargnięcie do środka nieproszonym gościom. To złudzenie, ponieważ już niewielka szczelina wystarczy, by za pomocą odpowiednich narzędzi otworzyć okno całkowicie.
Nie zapominajmy również, że włamanie nie jest - najczęściej - przypadkowe, lecz dom czy mieszkanie są obiektem wcześniejszych bacznych obserwacji. Poznanie nawyków domowników, godzin ich nieobecności i powrotów pozwala włamywaczom na wybranie najbardziej dogodnego momentu.
Poza tym na korzyść przestępców działa internet w połączeniu z ludzką głupotą. Chwalenie się w mediach społecznościowych nową konsolą, laptopem czy drogim sprzętem RTV, który dostaliśmy na Mikołajki czy pod choinkę, a także planowanym wyjazdem na święta do rodziny lub narty, może nam przysporzyć wielu kłopotów. W sieci warto być ostrożnym.
dorota.marianska@bialystokonline.pl
