Oko w oko. Kamila Lićwinko: Dużo zaryzykowałam, ale się opłaciło [WYWIAD]

2014.04.15 00:00
Moim i Państwa gościem jest dzisiaj lekkoatletka - Kamila Lićwinko halowa Mistrzyni Świata w skoku wzwyż.
Oko w oko. Kamila Lićwinko: Dużo zaryzykowałam, ale się opłaciło [WYWIAD]
Fot: Fanpage Kamila Lićwinko

Od kiedy uprawiasz sport?

Zaczęłam jeszcze w podstawówce na lekcji wychowania fizycznego, mniej więcej w czwartej klasie, w sumie to już trenuję ponad 13 lat.

Dlaczego wybrałaś akurat lekkoatletykę?

Dlatego, że bardzo lubię skakać wzwyż, a po drugie to jest dyscyplina indywidualna i każdy osobiście pracuje na swój sukces.

Czy miałaś jakąś chwilę zwątpienia?

Tak, najgorszy moment był w 2011 roku kiedy dopadła mnie kontuzja i myślałam, że będę musiała pożegnać się ze sportem.

Co się stało?

Okazało się że mam odszczepiony fragment kostny w stopie odbijającej. Diagnozę stawiano tak długo, że niestety musiałam odpuścić cały sezon letni, potem pojawiła się druga poważna kontuzja kolana i też trzeba było "zejść z treningu".

Przeszłaś jakąś operację?

Tak przeszłam zabieg usunięcia kostki ze stopy.

Jak widać jesteś idealnym przykładem sportowca, który pokazuje, że można sobie z tym radzić i nigdy nie można się poddawać, tak?

To prawda nie dałam za wygraną, zacisnęłam zęby i dałam sobie jeszcze jedną szansę, okazało się że było warto! Dużo zaryzykowałam, ale się opłaciło.

Kamila, komu zawdzięczasz dobre wyniki z ostatnich kilku miesięcy?

Przede wszystkim mojemu mężowi i trenerowi.

Jak reaguje Twój mąż na częstą nieobecność żony w domu?

Mąż jest moim trenerem od prawie dwóch lat. Bardzo często wyjeżdżamy razem. Zdarzają się zawody, na które lecę sama, ale one trwają tylko kilka dni.

Jakie to uczucie zostać mistrzynią świata?

Nie do opisania, zawsze marzyłam o medalu na imprezie międzynarodowej, a kiedy to się spełniło nie mogłam w to uwierzyć. Oboje z mężem jesteśmy szczęśliwi, że udało się wywalczyć złoty medal i to przed polską publicznością.

Jakie są Twoje najbliższe plany?

Pierwszego maja lecę na obóz do Włoch, a 31 maja mam już pierwsze zawody. Najważniejszą imprezą tego sezonu są sierpniowe Mistrzostwa Europy w Zurichu.

Celujesz w złoto?

Bardzo bym chciała,ale konkurencja będzie bardzo wysoka, dam z siebie wszystko.

Ile jest w stanie skoczyć Kamila Lićwinko?

Nie wiem ile, ale na pewno bym chciała skakać powyżej 2 metrów.

Ostatnio mówi się o Tobie bardzo dużo, jak sobie z tym radzisz?

Nie jest to dla mnie łatwe, dlatego że nie za bardzo lubię być w centrum uwagi, ale na pewno jest to bardzo miłe i widać, że docenia się ciężką pracę, moją i mojego męża.

Kto jest dla Ciebie idealnym sportowcem lub osobą, na której starasz wzorować?

Nie mam takiego sportowca. Lubię patrzeć jak skaczą najlepsze zawodniczki na świecie, takie jak Vlasić czy Cziczerowa.

Poza sportem masz inne pasje?

Lubię spotkania ze znajomymi, wtedy nadrabiam czas, który poświęcam tylko i wyłącznie na sport. Lubię podróże i wieczory z dobrą książką.

Gdybyś nie była sportowcem, to kim?

Nie wiem, całe życie spędziłam uprawiając sport i całe życie podporządkowałam dla sportu.

Masz jakieś swoje plany, co będziesz robić po zakończeniu kariery?

Chciałabym pracować w szkole jako nauczyciel wychowania fizycznego.

Błażej Okuła
24@bialystokonline.pl
1050 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39