Początkowo zakładano, że kopuła pojawi się na świątyni już w poniedziałek (14.09), jednak z powodu silnego wiatru trzeba było zaczekać z pracami kilka dni.
- Ta kopuła jest jedną z większych w naszym regionie, dlatego montaż nie był łatwym zadaniem. Musieliśmy czekać na przyjazd specjalnego dźwigu i odpowiednią pogodę, ponieważ dźwig jest bardzo czuły na wiatr. Jeszcze będziemy musieli zamontować na kopule latarnie. Kopuła, według naszych obliczeń, początkowo miała mieć 34,5 tony, ale pan, który operował dźwigiem, stwierdził, że waży 37 ton - mówi Jan Krzysztof Grochowski, inżynier, który pracuje przy budowie kościoła.
W sumie na pokrycie kopuły będzie potrzebne około 5 ton blachy miedzianej. Fundusze na ten cel są zbierane podczas akcji "Dachóweczka na pokrycie kopuły kościoła". Wierni mogą po mszy świętej składać ofiary, za co otrzymują specjalny obrazek – dachóweczkę.
- Wiadomo, że wykończenie wnętrza trzeba będzie rozłożyć na lata. Aczkolwiek chcielibyśmy, by msze święte w niedziele były już w świątyni odprawiane za dwa lata - mówi proboszcz parafii ks. Mirosław Niebrzydowski.
Kaplica, w której obecnie są odprawiane nabożeństwa, będzie później dostosowana do potrzeb parafian.
- Plany co do kaplicy są różne. Być może powstanie tam jakaś świetlica dla młodzieży, może dom pogrzebowy, aktualnie trudno jednoznacznie powiedzieć, co tam dokładnie będzie – informuje proboszcz.
Jeszcze nie ma ostatecznego projektu wnętrza kościoła. Wstępnie planuje się, o ile diecezjalna komisja sztuki ten pomysł zatwierdzi, by w absydzie prezbiterium zrobić mozaikę przedstawiająca Boga w Trójcy Jedynego oraz dwie postacie, które są ważne dla parafii – św. Karola Boromeusza i św. Jana Pawła II.
- Jest również taki zamiar, by przy konsekracji kościoła dodać drugi tytuł, który byłby wtedy pw. św. Karola Boromeusza i Jana Pawła II, bowiem świątynia ta ma być pomnikiem wdzięczności za papieża Polaka – mówi ks. Niebrzydowski.
Budowa kościoła trwa od około 10 lat.
justyna.f@bialystokonline.pl
