Spektakl komediowy "Rubinowe gody" autorstwa Krzysztofa Kędziory to niezwykła farsa. Marian i Grażyna to starsze małżeństwo, świętują czterdziestą rocznicę swego pożycia. Ich córka funduje im z tej okazji pobyt w pewnym eleganckim hotelu. Jest to początek zmiany ich życia...
Skonfrontowani z luksusem i nowoczesnością, są zmuszeni zmierzyć się ze swoimi kompleksami i z tym, jak bardzo prowincjonalna zaściankowość ich ośmiesza - nie wiedzą, jak otworzyć drzwi na kartę, zamiast podanych owoców morza raczej wolą kiełbasę z walizki, a strefa spa wydaje się dla nich niebezpieczną egzotyką.
Na dodatek pojawia się pod ich łóżkiem nieproszony gość, półnagi "Ktoś" usiłuje uniknąć skandalu obyczajowego, ze względu na romans z "młodą, ładną sekretareczką". Ukrywając prawdziwą tożsamość, twierdzi, że został wynajęty przez małżonków w charakterze żigolaka. Ważną rolę odgrywa także Portier, który zależność pomiędzy małżeństwem, a typem spod łóżka definiuje jako erotyczny trójkąt, będący odskocznią od szarej, małżeńskiej codzienności.
W finale tak "niewinni" do tej pory Marian i Grażyna decydują się korzystać z życia pełnymi garściami, odkrywają na nowo swoją seksualność. Utwór ma również drugie dno. "Rubinowe gody", choć będące przede wszystkim komedią omyłek, zwracają uwagę na zjawisko politycznych intryg, w tym nepotyzmu, kupczenia stanowiskami w celu zatuszowania różnych skandali. I kiedy wydaje się, że akcja prowadzi do powikłanego, ale jednak szczęśliwego zakończenia, Portier ujawnia demaskatorski charakter swoich działań.
Spektakl odbędzie się w piątek (3.12), o godz. 19:00 w Auli Dużej WSFiZ w Białymstoku.
BiałystokOnline.pl patronuje wydarzeniu.
SZCZEGÓŁY I BILETY
anna.kulikowska@bialystokonline.pl