1500 sztuk kalendarzy ze zdjęciami Białegostoku, zrobionymi przez mieszkańców w ramach konkursu "Białystok na cały rok", przygotował urząd miejski. Znalazły się w nim zdjęcia, na których widać m.in. Rynek Kościuszki, Katedrę Białostocką, Cerkiew pw. Świętego Ducha czy ul. Lipową.
- Myślę, że jeśli mieszkańcy włączają się w taką akcję, to wydawanie takich elementów promujących jest istotne. Z jednej strony dobrze znamy części Białegostoku, które zostały ujęte na zdjęciach, z drugiej nadal bardzo chętnie na nie patrzymy i dobrze się nam kojarzą - ocenił prezydent Tadeusz Truskolaski.
Kalendarz ma charakter ekumeniczny. Zaznaczone są w nim święta katolickie, prawosławne, żydowskie i muzułmańskie.
- To z pewnością wyróżnia białostocki kalendarz spośród innych i stanowi sposób na promocję Białegostoku oraz naszej różnorodności – dodaje Urszula Mirończuk, rzecznik prezydenta.
O tym, które fotografie trafiły do kalendarza, zdecydowali mieszkańcy miasta w głosowaniu internetowym. Do wyboru było 20 propozycji z 674, które nadesłano. Na konkursowe zdjęcia łącznie zagłosowało ponad 1300 osób.
- Efekt pozytywny osiągamy wtedy, kiedy jest przyzwolenie społeczne, kiedy ludzie mogą powiedzieć, że "to jest nasz kalendarz". Nie, że ktoś narzucił. Nie, że ktoś przywiózł. Tylko, że jest cząstka pracy i cząstka decyzji. Wtedy uważa się, że to jest "swoje", nie "obce" i właśnie takie "swoje" kalendarze zostały przez nas wyprodukowane – tłumaczy prezydent Truskolaski.
Konkurs był podzielony na 4 kategorie, naturalnie związane z porami roku. Laureatów było 10, zostali nimi: Andrzej Trzciński, Grzegorz Sułkowski (wiosna), Maciej Korsan (wiosna i zima), Małgorzata Surawska, Beata Bakun (lato), Ewa Kosacka (lato i jesień), Marcin Kulesza, Marek Mróz (jesień) oraz Tomasz Misztal i Mariusz Cydzik (zima). Otrzymają oni po 10 sztuk kalendarza oraz gratyfikacje pieniężne.
- Jestem białostoczanką, a moje hobby to fotografia, więc w związku z tym, że został ogłoszony taki konkurs, wysłałam zdjęcia, bo mogłam się pochwalić tym, co mam w domowych zasobach – mówi Ewa Kosacka, której zdjęcia ozdabiają w kalendarzu sierpień i październik.
Kalendarzy nie można kupić, ale jest szansa, żeby je wygrać. Na profilu facebookowym Wschodzący Białystok organizowane są specjalne konkursy.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl