Północno-wschodnia Polska żubrami stoi. Ten gatunek zwierząt, których w Polsce około 1500, w głównej mierze można spotkać w Puszczy Białowieskiej, ale również w Puszczy Knyszyńskiej i Boreckiej.
Bo źle wyglądają
Mimo niewielkiej liczebności żubrów w Nadleśnictwie Borki, zdecydowano o zabiciu 10 sztuk. Oficjalnie ze względu na słabe zdrowie zwierząt. Jest to decyzja komisji, w skład której wchodzili naukowcy, lekarze weterynarii, specjaliści z Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i Białowieskiego Parku Narodowego. Istnieje obawa, że zwierzęta mogą być zarażone gruźlicą, ale żeby to potwierdzić, trzeba przeprowadzić badania... na martwych zwierzętach.
- Komisja zajmująca się żubrami w Puszczy Boreckiej, na podstawie przeprowadzonej obserwacji stada stwierdziła, że część osobników jest w bardzo złej kondycji zdrowotnej. Według opinii komisji, przyczyną tego może być gruźlica. Jednakże nie jesteśmy tego w stanie stwierdzić stuprocentowo przed pobraniem próbek od żubrów, ponieważ nie ma możliwości ich pobrania od zwierząt żyjących na wolności. Żeby uzyskać odpowiedź na pytanie, czy zły stan zdrowia u części żubrów jest spowodowany gruźlicą, musimy przeprowadzić odstrzał redukcyjny – tłumaczy Jarosław Krawczyk z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku.
Zła kondycja zwierząt może być również spowodowana zbyt dużą liczebnością na danym terenie – obecnie jest ich tam 110. Były plany przesiedlenia żubrów, jednak spotkały się z oporami miejscowej ludności, ponieważ żubry mogą niszczyć uprawy, ale tajemnicą poliszynela jest, że obecność tych zwierząt na nowym terenie ściągnęłaby baczniejszą uwagę ochrony przyrody, a to nie w smak wielu środowiskom.
Zabić, żeby mieć pieniądze na ochronę
Nie jest za to tajemnicą fakt, że odstrzelony żubr to ogromny zysk dla leśników, którzy za możliwość upolowania i zabrania zwierzyny do domu pobierają opłaty nawet do 50 tys. zł.
- Wszystkie środki uzyskane od myśliwych za odstrzały redukcyjne przeznaczane są na dalsze utrzymanie stada żubrów w Puszczy Boreckiej. Między innymi na opiekę weterynaryjną i poprawę bazy żerowej dla żubrów, czyli rekultywację i koszenie łąk, tworzenie poletek, sadów, lizawek, retencję wody, remonty i budowę infrastruktury takiej jak zagrody, odłownie i paśniki, a poza tym zakup maszyn do zbioru siana (na zimowe dokarmianie), kontraktowanie łąk u rolników, dofinansowanie grodzenia upraw itd. - wymienia Jarosław Krawczyk.
W Puszczy Knyszyńskiej jest gorzej
Zatrważające jest to, że ze stada, które w Puszczy Boreckiej liczy niewiele ponad 100 sztuk, możliwe jest odstrzelenie 10 rocznie. Natomiast w Puszczy Knyszyńskiej sytuacja jest jeszcze gorsza. Z powodów zdrowotnych dopuszcza się odstrzelenie tam 20 żubrów rocznie. Osoby zajmujące się ochroną przyrody nazywają to barbarzyństwem.
- Żubr to polski symbol ochrony przyrody. Ogromnym sukcesem było odbudowanie populacji z zaledwie kilkunastu osobników – mówi Adam Bohdan z Fundacji Dzika Polska. - Strzelanie do nich to barbarzyństwo.
Na szczęście na terenie Puszczy Białowieskiej odstrzały żubrów są prowadzone w wyjątkowych przypadkach, jednak jest to tylko i wyłącznie zasługa utworzenia tam Parku Narodowego, który wprowadza rygorystyczne zasady.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl