Musical bardziej współczesny
Najsłynniejszą historię miłości w czasach rewolucji przeniosą do Białegostoku tuzy polskiej sceny musicalowej.
Jakub Szydłowski, reżyser inscenizacji "Doktor Żywago", związany jest z Teatrem Muzycznym Roma, gdzie występował w takich przebojach jak "Grease", "Koty", "Upiór w operze", "Les Misérables" i "Mamma Mia". Wyreżyserował na deskach warszawskiego Teatru Rampa musical "Rent", "Cyrano de Bergerac" w Teatrze Muzycznym w Łodzi, a w Operze i Filharmonii Podlaskiej bajki muzyczne "Adonis ma gościa" i "Brzydki Kaczorek", a także widowisko muzyczne "Prosimy nie wyrywać foteli", które okazały się przebojami podlaskiej sceny operowej.
- Przedstawienie tej historii, którą wszyscy znamy choćby ze słynnego filmu hollywoodzkiego z Omarem Sharifem i Julie Christie, było amerykańskim widzeniem Rosji - mówi Jakub Szydłowski. - Przedstawimy tę historię bardziej współcześnie, pozostawimy ją w czasie, w którym się rozgrywa, niemniej postaramy się to zrobić w taki sposób, który poruszy, a nawet wstrząśnie widownią.
Gwiazdorska obsada
Patrząc na listę solistów, miłośnicy musicalu mogą liczyć na silne emocje. Cała obsada to artyści z wielkim doświadczeniem i wspaniałymi głosami. Łukasza Zagrobelnego (doktor Żywago), którego publiczność zna głównie z muzyki pop, a ma on w dorobku także rolę Enjolrasa w "Les Misérables", Pauliny Janczak (Lara), Tomasza Steciuka czy Damiana Aleksandra (Komarowski) nie trzeba nikomu przestawiać - kiedy śpiewają, dzieje się magia.
Cały musical napisany jest bardzo szeroką orkiestracją, w stylu "Les Misérables" czy "Miss Saigon". Orkiestra Opery i Filharmonii Podlaskiej wystąpi pod batutą Maestro Grzegorza Berniaka, który objął kierownictwo muzyczne nad musicalem. Chór OiFP przygotuje Violetta Bielecka.
Muzyka łatwo wpada w ucho
Daniel Wyszogrodzki - tłumacz i autor wielu książek o muzyce, dziennikarz muzyczny, znawca musicalu - specjalnie dla Opery i Filharmonii Podlaskiej przetłumaczył libretto musicalu "Doktor Żywago" do muzyki Lucy Simon, na podstawie powieści Borysa Pasternaka.
- Muzyka jest bardzo chwytliwa, melodyjna, romantyczna, łatwo wpadająca w ucho, myślę, że się bardzo spodoba - mówi Daniel Wyszogrodzki. - Inscenizacja będzie dokładnie taka, jaka powinna być, kiedy się ma do czynienia z literaturą klasyczną w dobrym stylu - epicką, bardzo zrośniętą z czasem i przestrzenią. Gdybyśmy to my, Słowianie, zrobili musical na podstawie powieści Pasternaka, to miałby on 17 trzygodzinnych odcinków. Tu forma jest broadwayowska, sprawdzona. Trochę nie wierzę w rosyjską duszę na Broadwayu. Rosjanie nie potrafili zrobić musicalu, Amerykanie nie znają się na rosyjskiej duszy, a my tutaj jesteśmy dokładnie tam, gdzie powinniśmy być, w Polsce, w Europie Wschodniej, a co więcej - w Białymstoku, który jest miejscem specyficznym w bardzo dobrym sensie. Miejscem skrzyżowania kultur, takim w połowie drogi, i tu broadwayowska forma dostanie rosyjską duszę. Jest tu i tekst mówiony, i sceny zbiorowe nieomalże batalistyczne, i wspaniałe sceny liryczne, niezwykle piękne, i jest trochę humoru. A historia jest ponadczasowa.
Rozegra się ona w scenografii autorstwa Mariusza Napierały, którego projekty podziwiać można było na podlaskiej scenie w "Cyganerii" G. Pucciniego.
Losy rosyjskiej inteligencji
Boris Pasternak w swojej powieści przedstawił losy rosyjskiej inteligencji poprzez historię miłości lekarza Jurija Żywago zderzonej z zawieruchą rewolucji październikowej i wojny domowej. Wydawnictwa radzieckie odmówiły wydania "Doktora Żywago". Pierwodruk ukazał się w 1957 r. we włoskim przekładzie, rok później autorowi przyznano literackiego Nobla, ale przestraszony komunistyczną nagonką odmówił przyjęcia nagrody za powieść, którą Rosjanie mogli legalnie przeczytać dopiero w 1988 r. W 1965 r. pojawił się film Davida Leana, który zdobył 5 Oscarów.
anna.d@bialystokonline.pl