Piechur z Katowic w ubiegłym roku przeszedł ponad 5 tys. kilometrów docierając na Cabo de Finisterre w Hiszpanii. Tym razem postanowił obejść dookoła Polskę. Wyruszył z południa i kierował się na północ. Wczoraj był w Jałówce. Dziś dotarł do Krynek, jutro odwiedzi Kuźnicę.
Wyprawie Chorążego przyświeca jasny cel - chce przybliżyć Polakom problemy osób chorujących na stwardnienie rozsiane, uświadomić ich trudną sytuację i zwrócić uwagę na nierówności w ich traktowaniu.
- Chcę, żeby spełnienie mojego marzenia miało jakiś cel, głębszą myśl, szczególny przekaz. Wierzę, że jest czymś więcej niż marszem dookoła Polski. Zetknąłem się w swoim życiu z wieloma osobami chorującymi na stwardnienie rozsiane, w mojej rodzinie również jest osoba z SM, dlatego nie miałem żadnych wątpliwości przy wyborze problemu, na który chciałbym zwrócić uwagę idąc przez nasz kraj - mówi chodziarz.
Sytuacja chorych w naszym kraju jest bardzo ciężka. Polska jest jedynym krajem w Europie, w którym czas trwania terapii SM jest odgórnie ograniczony - leczenie refundowane jest maksymalnie przez trzy lata. W dodatku niska jest społeczna świadomość problemów chorych. Wyprawa organizowana przez Polskie Towarzystwo Stwardnienia Rozsianego może to zmienić. Zaprasza ono wszystkich, którzy chcą towarzyszyć Chorążemu w swojej okolicy, przechodząc z nim kilka kilometrów, godzin czy dni.
Szczegóły: www.ptsr.org.pl/obchodze.