W środę (20.03) po południu dyżurny Komisariatu Policji w Wasilkowie otrzymał informację, że jeden z mieszkańców Studzianek chce popełnić samobójstwo. 20-letni desperat przekazał tę wiadomość koledze telefonicznie. Mundurowi natychmiast pojechali do mieszkania młodego mężczyzny. Zastali tam jedynie jego babcię, która ostatni raz widziała chłopca kilka dni temu w poniedziałek. Z informacji uzyskanych od kobiety wynikało, że chłopak zdążył już pożegnać się z kolegami z pracy i poinformować ich o swoim zamiarze. Policjanci szybko ustalili i odnaleźli samochód, którym podróżował 20-latek. W akcji uczestniczył też pies policyjny. To on doprowadził funkcjonariuszy do błąkającego się po torach 20-latka.
Na szczęście nie doszło do tragedii. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia, która odwiozła młodego mężczyznę do szpitala.
24@bialystokonline.pl