"Boję się o ostatnią kobietę" Joanny Bociąg to książka niewielkich gabarytów, o przyciągającej okładce - w barwie czarnej, ze złotymi literami.
Joanna Bociąg urodziła się w 1989 roku. Jest animatorką kultury, redaktorką, organizatorką wydarzeń literackich, poetką.
Książka Bociąg to tomik poezji trudnej, wymagającej, poszarpanej. W opisach tej lektury natrafiamy na takie sformułowania Marty Koronkiewicz: "Każdy wiersz, nawet najbardziej rozgadany, wymaga precyzji. Wiersz małomówny wymaga jej jednak najwięcej (...). Debiut Joanny Bociąg to książka skonstruowana niezwykle precyzyjnie, to przykład poetyckiej pracy redukcją, która nie odbiera złożoności temu, co przedstawione".
Agata Joanna Kornacka w "Nowy Napis Co Tydzień" pisze: "Wszystkie poruszane w utworze wątki składają się na harmonijną całość, na tyle wyczerpującą w ewokowanej treści, żeby pod żadnym pozorem nie opowiedzieć wszystkiego, a odbiorcę przekazu poetyckiego pozostawić z nieustępliwym pytaniem, na które nie znajduje odpowiedzi".
Faktycznie, wiersze są krótkie, skondensowane, nie ma w nich zbędnych słów. Jednak choć ten zabieg stylistyczny jest ceniony przez krytyków, to jednak przeciętnemu czytelnikowi niewiele on zdradza. Przez to rodzi się uczucie skonfundowania i nie łapania wątków. Można być świadomym, że oto autorka ukazuje nam jakąś intymną historię, zdradza swoje emocje, znajdując na nie adekwatne określenia. Brakuje jednak puenty.
Ma się wrażenie, że wiersze zostały zredukowane do postaci słownych szkieletów. A chciałoby się, by poezja Bociąg była bardziej rozmowna po to, by móc wejść z nią w intelektualny dialog. Może jednak komuś się to uda?
"Boję się o ostatnią kobietę" Joanny Bociąg jest nominowana do Nagrody Literackiej Prezydenta Miasta Białegostoku im. Wiesława Kazaneckiego.
KONKURS
24@bialystokonline.pl