Mowa o lokalu, który powstał niedawno w centrum - dokładnie przy ul. Białówny 9 lok. 7. Wcześniej działała tam utrzymana w PRL-owskim klimacie knajpka Alternatywa. Teraz wystrój odwołuje się do króla rock'n'rolla, a zjeść możemy burgery, domowe frytki i zapiekanki.
Alternatywa dla fast foodów
Lokal serwuje burgery ze świeżej wołowiny - nie ma tu mowy o mrożonych półproduktach. Podstawowa wersja nosi nazwę - jakby inaczej - "Elvis" - i składa się z wołowiny, chrupiącej bułki z sezamem, sałaty, pomidora, ogórka, przysmażonej cebulki z dodatkiem sosów (ceny od 7 do 18 zł w zależności od rodzaju). Można też spróbować domowych frytek ze świeżych ziemniaków, a także zapiekanek z frytek, sera i sosu, bez pieczywa. Dostępne są zestawy.
- To alternatywa dla szybkiego jedzenia typu fast food, czyli kebabów i zapiekanek - podkreśla Niunek, jeden z właścicieli Elvis Burger, który otworzył lokal z Danielem Wasilewskim odpowiedzialnym za kuchnię. - Stawiamy na jakość. Wszystko ma być świeże, codziennie dostarczane.
Familijnie, z prostym menu
O lokalu utrzymanym w takim klimacie Niuniek marzył od lat. W Irlandii - pracował tam jako barman - poznał Daniela, który był kucharzem. Po powrocie otworzył popularny Pub Fiction, a teraz przyszedł czas na lokal z burgerami.
Do Elvisa przychodzą głównie ludzie młodzi, ale często też rodziny z dziećmi. Właśnie dlatego właściciele zrezygnowali z alkoholu. Można się napić m.in. oranżady, popularnej Fritz Koli i Bombilli (yerba mate w butelkach). Piwo będzie dostępne, gdy zostanie uruchomiony letni ogródek. Nie powinni narzekać wegetarianie - z myślą o nich przygotowywany jest burger z ciecierzycy. Choć menu jest proste, wprowadzane będą też nowości, m.in. z dodatkiem sera pleśniowego czy krewetek.
Gitara Maleńczuka i płyty z Elvisem
Wnętrze jest jasne, utrzymane w kolorach czerwonym, białym i czarnym. Na niewielkiej przestrzeni (40 mkw.) ustawiono małe stoliki i krzesła. Na ścianach wiszą okładki płyt Elvisa, z głośników rozlega się jego muzyka. Uwagę zwraca czerwona gitara podarowana Niuńkowi przez białostocką artystkę Monilove - ta z kolei otrzymała ją od Macieja Maleńczuka. Wkrótce pojawi się jeszcze jeden element wystroju – wyjeżdżający ze ściany cadillac z Elvisem, który oczywiście je burgera.
anna.d@bialystokonline.pl