KaeReL - bo pod takim pseudonimem tworzy - kazał czekać czytelnikowi aż siedem lat na swój nowy komiks. W 2009 r. premierę miała "Łauma". Był to komiks, którego główna bohaterka - Dorotka - przenosi się z ojcem do wymyślonej wsi Łojmy. Autor ulokował ją w klimatach woj. podlaskiego, w samym sercu Suwalskiego Parku Krajobrazowego. A teraz zaprasza do innego wymyślonego miejsca, do tytułowego Kościska.
Witamy w Kościsku
Kościsko to niewielkie miasteczko, do którego trafia niejaki pan Karol z synem Maxem. Pracę znajduje w lokalnej bibliotece. Jednak już od pierwszego dnia dzieją się niezwykłe rzeczy. Dookoła pojawiają się coraz to dziwniejsze postaci. Szybko się jednak okazuje, że całe Kościsko jest odrobinę dziwne, a mało kto jest tym, za kogo się podaje...
- Autor wraca do dziecięcych bohaterów, uroczych miejsc położonych z dala od cywilizacji oraz stworów i duchów tym razem ze słowiańskiej mitologii. Do tej mieszanki dorzuca jeszcze pewien tajemniczy element, który sprawia, że czytelnik do samego końca opowieści trzymany jest w niepewności i napięciu - reklamuje komiks wydawca, warszawska oficyna Kultura Gniewu.
Zapowiedzią tej niesamowitej atmosfery jest już znakomita okładka utrzymana w jesiennych barwach. A dalej... Jest jeszcze ciekawiej. Nie dziwi więc, że komiks, który miał premierę na początku października, zbiera - podobnie jak wcześniej "Łauma" - same pochlebne recenzje.
Łauma z Suwalszczyzny
"Kościsko" ma szansę powtórzyć sukces "Łaumy" (na jednej z plansz nowego komiksu pojawia się nawet Dorotka). KaeReL - choć osadził akcję w innym miejscu - wciąż porusza się w tej samej stylistyce. Miesza świat realny ze światem ludowych wierzeń.
W "Łaumie", gdzie wykorzystał legendy jaćwieskie, sprawdziło się to doskonale. Ba, okazało się, że historia o Dorotce jest na tyle uniwersalna, że została przeniesiona na deski teatru - wystawiał ją Teatr Studio - a komiksem zainteresowali się filmowcy.
Nie będzie więc zaskoczeniem, jeśli na scenę przeniesione zostanie też "Kościsko". Pochodzący z Suwałk KaeReL (rocznik 1982) ma bowiem i nosa do dobrych historii, i umiejętność ich swobodnego opowiadania. Udowadniał to wielokrotnie na łamach takich magazynów komiksowych jak "Koks" i "Produkt" czy choćby przy okazji takich serii jak "Kaerelki", "New Kids on the Blok" czy "Liga Obrońców Planety Ziemia".
A przecież autor nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
anna.d@bialystokonline.pl