To nowy system o nazwie EPO. Elektroniczne potwierdzenia odbioru mają przede wszystkim usprawnić przepływ informacji pomiędzy doręczycielem listów sądowych, a prokuratorami i sądami. Odbiór ma być potwierdzony podpisem na tablecie i dzięki temu trafi od razu do systemu informatycznego sądów. Według wyliczeń po wysłaniu przesyłki do czasu odbioru informacji o niej ma minąć 7 dni (przy tradycyjnej formie było to około 20).
Projekt EPO wdrażany jest jak na razie jedynie w białostockim sądzie apelacyjnym, okręgowym i rejonowym. W niedługiej przyszłości ma EPO ma objąć wszystkie placówki w kraju.
Przypomnijmy, że problemy z przesyłkami wynikały z nowej współpracy Polskiej Grupy Pocztowej i InPost. Od 1 stycznia Polska Grupa Pocztowa i Inpost dostarczają przesyłki sądowe i prokuratorskie (wcześniej obsługiwała je Poczta Polska). Pojawił się jednak problem z dostarczaniem przesyłek do odbiorców i informacji zwrotnej do sądów.
- Sądy, nie mając informacji o doręczeniu przesyłki, często dopiero na rozprawach dowiadują się, że nie ma np. świadka - mówi Przemysław Wasilewski rzecznik Sądu Okręgowego w Białymstoku.
W takiej sytuacji sprawy zwyczajnie zostają odroczone. Tylko w ostatnich dniach takich przypadków było kilka.
W ciągu kilku dni z wokandy białostockiego sądu okręgowego "spadły" dwie rozprawy. Bezpośrednią tego przyczyną był brak informacji o tym, czy przesyłka dotarła do adresata.
lukasz.w@bialystokonline.pl