Natalia Fiedorczuk została nominowana za książkę "Jak pokochać centra handlowe", Aneta Prymaka-Oniszk - za "Bieżeństwo 1915. Zapomniani uchodźcy", Piotr Janicki - za tom wierszy "13 sztuk", a Szymon Teżewski - za "Eteromankę". Kto dostanie Nagrodę Kazaneckiego? Dowiemy się 24 marca. Tymczasem autorzy opowiadali o swoich książkach podczas spotkania.
Zapomniani uchodźcy i kobieta w kryzysie
- Bieżeństwo to historia z okresu I wojny światowej. Po drugie - to historia chłopów, o którą nikt się szczególnie nie troszczył - opowiadała Aneta Prymaka-Oniszk o swoim reportażu. - Dopiero dzieci i wnukowie bieżeńców migrują do miast i zaczynają się kształcić. Historia ich przodków jest niespisana i zaczynają się nią interesować. Z różnych powodów przyznawanie się do bieżeństwa nie było mile widziane. Gdy ludzie wracali z bieżeństwa w latach 20., narastał lęk przed komunizmem, przed bolszewikami. Jeżeli ktoś był w Rosji, to pewnie jest szpiegiem i podlegał represjom.
Z kolei Natalia Fiedorczuk sięgnęła po temat macierzyństwa, które nie zawsze jest różowe:
- Moja książka wstrzeliła się w dyskusję o pozycji kobiety. Kiedyś sama zostałam matką i ten proces mnie zaabsorbował. Zaczęłam czytać dużo opracowań socjologicznych i ekonomicznych na ten temat. Przeglądałam też fora internetowe młodych matek, w które wsiąkłam. Napisałam książkę o izolacji, kryzysie i zmianie, niekoniecznie dobrej.
Przedwojenny Augustów i teatralna poezja
Trzeci nominowany Szymon Teżewski jest autorem książki "Eteromanka", osadzonej w przedwojennym Augustowie, w której kryminał łączy się z powieścią grozy. Powieść zajęła pierwsze miejsce w ubiegłorocznym konkursie literackim "Tutaj jestem". Wydał ją Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury.
Natomiast Piotr Janicki to białostocki poeta, który zdobył nominację za tomik "13 sztuk".
- Teatr jest mi bliski. Był czas, kiedy zawodowo zajmowałem się Witkacym - odpowiadał prowadzącemu spotkanie Andrzejowi Bajguzowi na pytanie o teatralne odniesienia w jego poezji.
- Wszystkie nominowane książki charakteryzują się osobistym stosunkiem do treści. Czy zdarza się, że powstaje poezja bez takiego osobistego stosunku? - kontynuował prowadzący spotkanie.
- Nachodzi mnie poezja zadaniowa i wtedy jest to robota do zrobienia. Zdarza się taka sytuacja - nie ukrywał Janicki.
"Czasem są takie historie, które nie odpuszczają"
- Eteromanka to kompilacja kilku dziewczyn, które znałem. Od jednej "pożyczyłem" wygląd, od drugiej - zachowanie - opowiadał o bohaterce swojej powieści Szymon Teżewski. I podkreślał: - To pierwsza moja rzecz, która wyszła drukiem i pierwsza, którą przeczytali rodzice.
Fiedorczuk wyjaśniała z kolei, że jej książka nie jest poradnikiem o tym, jak poradzić sobie z depresją poporodową:
- To pewna intymna opowieść, która ma o tym problemie opowiedzieć.
Aneta Prymaka-Oniszk wspominała, że o bieżeństwie i wyjeździe do Rosji opowiadała jej babcia:
- Miałam wtedy 7 lat i ta historia była dla mnie czymś z pogranicza baśni i rzeczywistości.
Pamięta też moment, kiedy słowo "bieżeństwo" zobaczyła pierwszy raz na piśmie.
- To zdarzyło się na studiach i było dla mnie szokiem. To był też znak, że to, o czym słyszałam, było czymś rzeczywistym. Pomyślałam: "Wow, to naprawdę się zdarzyło". Czasem są takie historie, które nie odpuszczają. Pojawiało się pytanie, dlaczego ta historia ciągle wraca? Zastanawiałam się też, co z wydarzenia sprzed 100 lat zostało? Zależało mi na przywróceniu do historii ludzi, którzy nie istnieli - podsumowała reporterka.
anna.d@bialystokonline.pl