Każda matka cieszy się z narodzin dziecka mając nadzieję, że będzie prawidłowo się rozwijało. Planuje przyszłość od najmłodszych lat, wspiera, edukuje. Niestety macierzyństwo nie zawsze wygląda tak kolorowo. Pierwszym utrudnieniem jest samotne wychowywanie dziecka. Często na taki przebieg sprawy nie ma się wpływu, po prostu trzeba wybrać drogę, która nie będzie przytłaczać psychicznie i nie będzie odbierała motywacji do życia.
Pani Anna, która pochodzi z Białegostoku właśnie samotnie wychowuje dziecko. Jednak to nie koniec ciężkiej sytuacji. Matka jest niewidoma... a jej synek Radek urodził się z wieloma wadami wrodzonymi, z małogłowiem, cytomegalią, zaćmą, niedokrwistością i arytmią. Dodatkowo ma niepotrzebny płyn w mózgu oraz zaburzoną pracę jelit. Kiedy Radek miał 2,5 roku, okazało się, że dodatkowo musi mierzyć się z autyzmem.
- Kiedy usłyszałam te słowa, nie mogłam w to uwierzyć. Bałam się przyszłości - mówi matka Radka.
Chłopiec ma cztery lata, ale mentalnie jest na poziomie kilkumiesięcznego dziecka. Wypowiada tylko pojedyncze sylaby. Nie potrafi żuć i gryźć stałych pokarmów, nie komunikuje potrzeb fizjologicznych, ale wykonuje najprostsze polecenia i reaguje na swoje imię.
Jest szansa na poprawę funkcjonowania mózgu chłopczyka. Po odbyciu terapii matka chłopca może w końcu będzie mogła usłyszeć jak recytuje jej wierszyk. Jednak terapia, która może odbyć się tylko w Kijowie kosztuje ponad 25 tys. dolarów. Niepełnosprawnej matce, która samotnie wychowuje syna jest bardzo ciężko i nie jest w stanie sama uzbierać takiej sumy, dlatego została zorganizowana zbiórka https://www.siepomaga.pl/radek-walczynski. Każda wpłata, nawet ta najmniejsza ma znaczenie. Wspólnymi siłami można pomóc dziecku, które nie wie czym jest prawdziwe dzieciństwo.
Do tej pory zebrano nieco ponad połowę potrzebnej kwoty. Zbiórkę wsparło 1600 osób.
angelika.dorf@bialystokonline.pl