Kilkanaście dni temu Arvydas Novikovas pokłócił się w trakcie ligowego pojedynku z Romanem Bezjakiem o to, kto ma strzelać rzut karny. Ponieważ Litwin jedenastki podyktowanej w starciu z Wisłą Płock nie wykorzystał, na skrzydłowego Jagiellonii spadła falka krytyki. Zły na postawę swojego podopiecznego był Ireneusz Mamrot, ale i kibice Dumy Podlasia nie kryli oburzenia. Fani Jagiellonii wręczyli więc szkoleniowcowi zespołu duże pudełko Snickersów, po to, by ten przekazał je Litwinowi. Miała to być jasna i krótka informacja w stylu "Arvi", przestań gwiazdorzyć.
Ponieważ Novikovas w niedzielnym (23.09) pojedynku przeciwko Górnikowi Zabrze trafił do siatki, dosyć szybko nadarzyła się okazja, by na "prezent" od kibiców odpowiedzieć. Litwin uczynił to w sposób humorystyczny i po golu podbiegł do linii bocznej, chwycił słodki podarunek i zjadł kawałek Snickersa, pokazując tym samym, że kibice nie mają się czego martwić, bo woda sodowa wcale mu do głowy nie uderzyła.
Co ciekawe, to już nie pierwszy raz, gdy na boiskach Lotto Ekstraklasy doszło do konsumowania batonika. Niespełna 2 lata temu podobny gest wykonał zawodnik Pogoni Szczecin - Adam Frączczak. W piłkarza Portowców - tuż przed wykonaniem rzutu karnego - poleciał z trybun Knoppers, a ten bez większego namysłu rozpakował słodką przekąskę, zjadł ją, po czym z ogromnym spokojem umieścił futbolówkę w siatce.
rafal.zuk@bialystokonline.pl