Wybory na prezesa odbyły się w sobotę (29.10) podczas V Wojewódzkiego Zarządu PSL w Białymstoku. Faworytem do ich wygrania był dotychczasowy szef lokalnych struktur partii - Mieczysław Baszko. Jednak głosowanie potoczyło się inaczej.
Spośród 170 delegatów, którzy oddali ważne głosy, 86 wybrało Stefana Krajewskiego - wicemarszałka województwa podlaskiego. Poseł Baszko głosów zdobył 84, różnica była więc niewielka. Jednak według obu kandydatów nie oznacza to jakiegokolwiek rozłamu w podlaskim PSL.
- Na wstępie gratuluję Stefanowi. Widać, że jak jest się marszałkiem albo wicemarszałkiem, to wyborcy nas lepiej postrzegają - żartował Mieczysław Baszko. - Nie ukrywam, że nadal będę służył pomocą. Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego musi pamiętać i będzie pamiętać, bo taką osobą jest Stefan Krajewski, o naszych mieszkańcach i o rozwoju województwa - dodawał.
Stefan Krajewski mówił natomiast o zadaniach, jakie stoją przed nim jako przed lokalnym szefem partii.
- PSL nigdy nie obiecywał gruszek na wierzbie, tak było i tym razem - mówił nowy prezes. - Kandydując tutaj, nie mówiliśmy o rzeczach, które są odległe i nie do zrealizowania. Zrobimy wszystko, żeby wrócili do nas wyborcy, którzy w pewnym momencie posłuchali wielkich obietnic, odeszli od nas, ale sami przyznają, chcą, żebyśmy im pomagali i będziemy to czynić. Chcemy również pozyskać nowych wyborców i pracować nad dobrym rozwojem tego województwa - wymieniał.
W Podlaskiem PSL ma całkiem mocną pozycję, o czym może świadczyć choćby 9 radnych w sejmiku województwa, jednak Ludowcy uważają, że stać ich na więcej. Na zjeździe obecny był Władysław Kosiniak-Kamysz, szef całego PSL, który mówił o tym, co partia chce zdziałać w naszym regionie.
- Cel dla PSL w województwie podlaskim jest jasny i prosty. We wszystkich powiatach wystawić listy Polskiego Stronnictwa Ludowego. Zdobyć jak najlepszy wynik, utrzymać pozycję w województwie, utrzymać pozycję dominującą w samorządzie, w sejmiku województwa podlaskiego - wyliczał Kosiniak-Kamysz.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl