- Koparki rozsypały gruz na kilku ulicach. To niedopuszczalne! Połowa odłamów jest wielkości zaciśniętej pięści! - informowała w liście do redakcji oburzona Czytelniczka. - Woda, spływając ulicami, wymywa spośród kawałków gruzu piasek i droga jest zupełnie nieprzejezdna! - wyjaśniała kobieta.
Czytelniczka portalu zaznaczyła także, że mieszkańcy Grabówki już kilkakrotnie interweniowali w sprawie nieprzejezdnych dróg – dzwonili do urzędników, składali wnioski, wzywali Straż Miejską.
- Rzekomo odbywa się to za wiedzą gminy, jednak, gdy zadzwoniliśmy do Urzędu Gminy Supraśl, nikt nie miał pewności, że pozwolenie wydano. Osoby rozsypujące gruz nie były w stanie okazać pozwolenia i po naszych telefonach do Straży Miejskiej szybko zniknęły – pisała dalej mieszkanka Grabówki. - To jest zwyczajne niszczenie drogi publicznej! Już wcześniej mieszkańcy składali wnioski, pisma w Urzędzie Gminy, by zaprzestano wyrównywania ulic tanim kosztem, jednak, jak widać, za nic ma się opinię osób bezpośrednio zainteresowanych – dodała na koniec.
Jak deklaruje Marek Żukowski, Sekretarz Gminy Supraśl, sytuacja dróg w Grabówce jest mu dobrze znana i wie, że niektóre osoby nie są zadowolone z takich zmian. Sekretarz wyjaśnia, że stan, w jakim znajdują się ulice w Grabówce jest prawidłowym etapem równania dróg, a kłopoty mieszkańców z przejazdem nie potrwają długo.
- Gruz, który leży na drogach, powinien się uleżeć. Sytuacja wygląda tak tylko na początku, potem posypiemy jeszcze żwirem i wszystko powinno się wyrównać - mówi Marek Żukowski. - Należy dożwirowywać drogi gruntowe, wielu mieszkańców jest z tego zadowolonych – tłumaczy.
marta.a@bialystokonline.pl