Sprawa dotyczy pikiety, jaka miała miejsce w lutym bieżącego roku. Wtedy właśnie rolnicy z augustowskiej gminy wyszli na ulice, aby pokazać władzom, że nie zgadzają się ze stawkami, jakie zaproponowano im za wykup gruntów pod budowę obwodnicy Augustowa. Rolnicy spacerowali po przejściach dla pieszych znajdujących się przy rondzie na drogach wjazdowych do miasta, przez co ruch był całkowicie zablokowany przez dwie godziny.
Policja zarzuca organizatorowi, że złamał prawo. Zdaniem funkcjonariuszy w zgłoszeniu o planowanej akcji nie było mowy o tym, by uczestnicy chodzili przez kilka godzin po pasach i utrudniali ruch na międzynarodowej trasie. To wymagałoby specjalnej zgody. Mundurowi twierdzą też, że uczestnicy protestu nie reagowali też na polecenia opuszczenia przejścia.
Oskarżony nie przyznaje się do winy. Mężczyzna twierdzi, że pikieta była w pełni legalna, a uczestnicy nie narażali życia kierowców czy pasażerów, bo karetki, czy autobusy rejsowe były przepuszczane na bieżąco.
Sąd zdecydował o przesłuchaniu innych uczestników pikiety. Kolejna rozprawa ma odbyć się w połowie maja.
lukasz.w@bialystokonline.pl