Żywa Biblioteka ma przełamywać stereotypy, a najlepszym na to sposobem są spotkania i rozmowy w cztery oczy. W poniedziałek w placówce przy Warszawskiej roiło się od zainteresowanych. Z projektu w dużej mierze skorzystali uczniowie. Dla wszystkich, którzy tego dnia odwiedzili CLZ Żywa Biblioteka była okazją, by spotkać się z odmiennością. Nie obyło się jednak bez kontrowersji. Wśród "książek" nie znalazły się osoby LGBT (lesbijek, gejów, osób biseksualnych oraz transpłciowych). Spotkało się to ze sprzeciwem Kampanii Przeciw Homofobii. W liście, który w piątkowe popołudnie trafił do Centrum, a także do władz miasta, Koordynatora ds. Równego Traktowania w Urzędzie Wojewódzkim i mediów pojawiły się słowa, że organizacja "z niepokojem przygląda się sposobowi realizacji Żywej Biblioteki" w Białymstoku.
- Pominięcie osób LGBT jest przejawem nieuzasadnionego wykluczenia dużej grupy społecznej, która na co dzień funkcjonuje w społeczności Podlasia. Jesteśmy zdania, że Centrum im. Ludwika Zamenhofa, do celów którego należy m.in. "propagowanie postaw dialogu i tolerancji wobec odmienności, otwarcia na inne nacje, kultury, religie i światopoglądy" oraz "stworzenie bogatej i różnorodnej formalnie oferty kulturalnej dla mieszkańców miasta i regionu", powinno dołożyć wszelkich starań, aby podczas Żywej Biblioteki reprezentowane były wszystkie grupy narażone na wykluczenie i dyskryminację - pisze Agata Chaber, prezes zarządu Kampanii Przeciw Homofobii. Zaznacza, że decyzja o wykluczeniu osób LGBT z udziału w Żywej Bibliotece traktowana będzie jako przejaw dyskryminacji.
Jerzy Szerszunowicz, dyrektor Centrum im. Ludwika Zamenhofa, poinformował nas, że przed miesiącem Grupa IRIS - Stowarzyszenie na rzecz Osób o Różnych Orientacjach Psychoseksualnych i Tożsamościach Płciowych zwróciła się do Centrum z pytaniem, czy w tegorocznym księgozbiorze znajdą się przedstawicielki i przedstawiciele mniejszości seksualnych i transpłciowych.
- Odpowiedzieliśmy, że lista książek została zamknięta w grudniu 2011 roku. Wybierając pozycje do drugiej edycji Żywej Biblioteki wzięliśmy pod uwagę również wyniki ankiet, a te pokazały, że największym zainteresowaniem cieszą się książki reprezentujące mniejszości narodowe, etniczne, religijne oraz osoby z problemami psychospołecznym. Nikogo nie wykluczaliśmy, dokonaliśmy wyboru - wyjaśnia. I dodaje, że w marcu zeszłego roku CLZ zorganizowało szkolenie poświęcone temu, jak przygotować Żywą Bibliotekę otwarte dla wszystkich zainteresowanych, w tym edukatorów, przedstawicieli instytucji miejskich i organizacji pozarządowych. - Chętnie podzielimy się doświadczeniami, jeżeli ktoś zechce zrealizować taki, wcale niełatwy logistycznie projekt. Nie mamy monopolu na Żywą Bibliotekę - podkreśla.