Mało skarg, mało kontroli
W najnowszym raporcie Najwyższej Izby Kontroli możemy przeczytać, że w latach 2017–2019 Wojewódzki Inspektorat Inspekcji Handlowej w Białymstoku, z własnej inicjatywy, nie ujmował w planach pracy kontroli dotyczących wyrobów z tworzyw sztucznych. Chodzi o kontrole pod kątem zagrożenia chemicznego.
Inspektor Wojewódzki wyjaśnił, że do WIIH w Białymstoku wpływały nieliczne sygnały od mieszkańców, wskazujące na potencjalne zagrożenie związane z wpływem tworzyw sztucznych na zdrowie konsumentów. W ostatnich latach odnotowano jedynie dwie takie przypadki (dotyczące zabawki – masy plastycznej oraz krzesła biurowego) i po zbadaniu sprawy okazało się, że nie stwarzają zagrożenia w kontekście szkodliwych substancji chemicznych.
Ogólnie, w naszym regionie, produkty z tworzyw sztucznych były przedmiotem niewielkiej liczby
skarg, wniosków i interwencji. W przypadku skargi na zabawkę (dotyczyła m.in. nieprzyjemnego zapachu), która wpłynęła do WIIH w Białymstoku w czerwcu 2018 r., przeprowadzona kontrola wykazała, że we wskazanej placówce handlowej nie było już w sprzedaży tej zabawki. Delegatura WIIH w Łomży ustaliła dane adresowe przedsiębiorstwa, które wprowadziło zabawkę do obrotu na terenie województwa podlaskiego oraz dane importera z Chin. Do dnia zakończenia kontroli NIK (wrzesień 2020 r.) nie podjęto jednak działań zmierzających do skontrolowania tych podmiotów.
Dyrektor Delegatury WIIH w Łomży zaplanowała taką inspekcję dopiero w ramach kontroli planowej. Ostatecznie sprawdzono dwie inne firmy. Okazało się, że w ich ofercie handlowej nie występuje wspomniana zabawka.
Brakuje badań, sprzętu, ludzi
NIK w swoim raporcie zwraca uwagę również na to, że laboratoria UOKiK wykonują za mało badań zabawek. Takich analiz powinno być więcej, ponieważ jest to duży rynek i często zabawki z plastiku zawierają niedozwolone ilości szkodliwych ftalanów.
Przez to szczególnie małe dzieci, które wkładają zabawki do ust, narażone są na kontakt z toksynami. Jednocześnie specjaliści zwracają uwagę, że głównym problemem nie jest nawet sam plastik, a różnego rodzaju dodatki, które się w nim znajdują: plastyfikatory, wypełniacze, barwniki, stabilizatory i różne inne środki chemiczne stosowane w celu nadania plastikowi pożądanych właściwości.
Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli problemem jest też to, że z powodu braku sprzętu i ludzi na wyniki badań pod kątem ewentualnej szkodliwości czeka się za długo, przez co część zabawek zdążyła trafić już na rynek.
dorota.marianska@bialystokonline.pl