Przed sądem miała stanąć dwójka lekarzy z oddziału ratunkowego szpitala oskarżonych o narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Niestety jeden z obrońców nie przyszedł na rozprawę i proces się nie rozpoczął.
13-miesięczny Bolek Kozikowski zmarł 6 grudnia 2012 roku z powodu ostrej białaczki. Rodzice chłopca obwiniają lekarzy za niewykonanie podstawowych badań, brak właściwej diagnozy i zbyt późno podjęte leczenie dziecka. Po długim śledztwie prokuratura w końcu postawiła zarzuty dwóm lekarzom. Medycy mieli przeprowadzić złą analizę stanu zdrowia dziecka. Lekarze nie zlecili także wykonania podstawowych badań laboratoryjnych. To wszystko przyczyniło się do wzrostu zagrożenia życia dziecka.
Szczegółową kontrolę w szpitalu przeprowadził także Podlaski Oddział Narodowego Funduszu Zdrowia. Negatywnie została oceniona m.in. realizacja umów zawartych w zakresie opieki lekarskiej na oddziale ratunkowym placówki. Za nieprawidłowości szpital musiał zapłacić blisko 87 tys. złotych kary.
Kontrolerzy przyjrzeli się także działaniu przychodni, w której początkowo leczony był 13-miesięczy Bolek Kozikowski. Placówka musiała zapłacić karę, bo lekarz rodzinny nie zlecił podstawowych badań chłopca.
lukasz.w@bialystokonline.pl