Polskę zalała fala zagranicznych towarów. Widać to szczególnie w branży odzieżowej. W większości sklepów znajdziemy ubrania szyte w krajach dalekiego wschodu np. w Chinach czy w Bangladeszu. Ich atrakcyjne ceny często wiążą się jednak z niską jakością.
- Jakość tych wyrobów zwykle pozostawia jednak wiele do życzenia. Rodzime przedsiębiorstwa zlecają produkcję w zakładach znajdujących się za granicą, próbując w ten sposób ograniczać swoje koszty, a zatem starając się być bardziej konkurencyjnymi – mówi Wojciech Winogrodzki, prezes Podlaskiego Związku Pracodawców.
Przenoszenie produkcji za granicę powoduje także wzrost bezrobocia w naszym kraju, bowiem powstaje mniej miejsc pracy.
- Należy z całych sił wspierać i promować przedsiębiorstwa, które mają realny wpływ na naszą regionalną gospodarkę - dają pracę mieszkańcom i płacą lokalne podatki – dodaje Winogrodzki.
Dodatkowym atutem firm działających "na miejscu" jest to, że łatwiej im sprostać wymaganiom klienta. Szczególnie w przypadku branży odzieżowej – istnieje możliwość uszycia ubrań np. na miarę, bądź w konkretnym kolorze, według upodobań kupujących.
Produkty wytwarzane w lokalnych firmach zazwyczaj charakteryzują się znacznie lepszą dokładnością i starannością. Niektóre białostockie firmy od lat współpracują z podlaskimi szkołami, fundują stypendia uczniom i oferują praktyki, by móc zapewnić sobie w przyszłości doskonale wyszkoloną i wyspecjalizowaną w danej branży kadrę. To z kolei przekłada się na późniejszą jakość produktów.
justyna.k@bialystokonline.pl