Plac Uniwersytecki to w ostatnim czasie jedno z "najgorętszych" miejsc na mapie Białegostoku. Niedawno, z inicjatywy radnych Prawa i Sprawiedliwości, pojawił się projekt ustawienia w tym miejscu pomnika Lecha Kaczyńskiego, co spotkało się z dużym sprzeciwem społecznym. Pomnik zapewne i tak powstanie, ale może nie będzie już stał na placu Uniwersyteckim, tylko na placu Niezależnego Zrzeszenia Studentów. Byli członkowie organizacji złożyli w tej sprawie pismo do rady miasta i prezydenta Białegostoku.
- Uważamy, że ta zmiana jest na miejscu i o czasie. Z naszych informacji wynika, że Uniwersytet w Białymstoku niedługo przeniesie się stąd i nazwa plac Uniwersytecki nie będzie miała podstaw. Od kilku lat podejmowane są różnego rodzaju działania. Były one jednak bezskuteczne. My, jako starzy działacze, postanowiliśmy więc wyjść z inicjatywą zmiany nazwy tego placu – mówi Janusz Żabiuk, dawny członek NZS.
Pomysłodawcy, jak sami mówią, motywowani są historią NZS, będącego jedną z nielicznych organizacji, które otwarcie postawiły się komunizmowi.
- Mamy al. Solidarności w Białymstoku, ale nie mamy miejsca, które upamiętniałoby NZS. Wybraliśmy ten plac, ponieważ w tym miejscu rozpoczęliśmy protest przeciwko niedemokratycznemu państwu. Dom Partii został przejęty przez NZS i został przekazany Uniwersytetowi jako darowizna. Gdyby nie to, to nie wiadomo, jaką miałby historię – dodaje Janusz Żabiuk.
Działacze nie chcą na razie się wypowiadać w sprawie ewentualnego postawienia na placu pomnika Lecha Kaczyńskiego. Liczą bowiem, że radni solidarnie poprą ich inicjatywę.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl