W niedzielę (3.04) w południe pod Urzędem Wojewódzkim przy ul. Mickiewicza odbędzie się demonstracja wyrażająca protest przeciwko ustawie o zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Demonstracje zaplanowano także w innych polskich miastach.
- Wyrażamy zdecydowany sprzeciw wobec barbarzyńskich planów zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej. Wprowadzenie popartego przez premier Beatę Szydło, Jarosława Kaczyńskiego oraz episkopat projektu będzie oznaczało piekło kobiet. Kobiet chorych na raka, które nie będą leczone ze względu na ciążę. Kobiet, które będą musiały urodzić dziecko swojemu gwałcicielowi. Kobiet po poronieniu, które będą przesłuchiwane, bo ich utrata ciąży wyda się komuś podejrzana. Kobiet, które nie będą mogły z troski o siebie i przyszłe dziecko wykonać badań prenatalnych, bo zostanie to uznane za niepotrzebne. Wreszcie oznaczać będzie piekło nie tylko kobiet znajdujących się w trudnych ciążach, ale i wszystkich ich bliskich lub chcących je wesprzeć w niełatwej sytuacji - tłumaczy Grzegorz Senda, rzecznik prasowy Partii Razem – Podlasie.
Razem wyraża sprzeciw wobec planowanych zmian dotyczących tak zwanego "kompromisu aborcyjnego" z 1993 r.
Całkowity zakaz przerywania ciąży i kary więzienia za aborcję obowiązuje w 7 krajach: Watykanie, Salwadorze, Nikaragui, Gwatemali, Chile, Dominikanie oraz na Malcie. Aborcja tylko dla ratowania życia matki jest możliwa w ponad 30 krajach, z których jedynym państwem europejskim jest Irlandia. Jeśli ustawa zaproponowana przez środowiska pro-life wejdzie w życie, Polska dołączy do wspomnianej trzydziestki i będzie bardziej restrykcyjna niż Pakistan czy Iran.
Projekt ustawy przewiduje kary od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności za aborcję. Nawet nieumyślne poronienie może być zagrożone karą do lat 3 więzienia.
ewelina.s@bialystokonline.pl