Autorzy ulotki umieścili na niej zdjęcie dzieci - ofiar hitlerowskich eksperymentów w obozie koncentracyjnym w Auschwitz. Zostało to odebrane przez Tadeusza Truskolaskiego jako porównanie do zarządzających obozem. Prokuratura uznała jednak, że brak jest znamion czynu ściganego z oskarżenia publicznego. Przepisy Kodeksu karnego nie zawierają regulacji, które pozwoliłyby na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej osoby, umieszczającej takowe zdjęcie w tych konkretnych realiach sprawy. Postanowienie prokuratury nie jest prawomocne, przysługuje na nie zażalenie. - Dobrze by było, aby słowa wypowiadane przez formalnie funkcjonujące organizacje miały podstawy, a one są typowymi oszczerstwami - komentował dla PAP decyzję Truskolaski.
Ulotki trafiły do białostoczan przed miesiącem. W najbliższych dniach (26-28.10) odbędą się konsultacje społeczne dotyczące budowy spalarni odpadów.