Tomasz Organek to pochodzący z Raczek wokalista, gitarzysta, kompozytor i autor tekstów. Wydany przez kwartet, sygnowany nazwiskiem lidera, debiut płytowy "Głupi" stał się dużym wydarzeniem na polskiej scenie. Muzycy na czele z Organkiem świetnie czują się w brzmieniach vintage rocka, umiejętnie mieszają stylistyki i potrafią nowocześnie zagrać bluesa. Nic dziwnego, że występy Ørganka cieszą się tak dużym zainteresowaniem. Wczoraj w Zmianie Klimatu zjawiły się tłumy. Przed imprezą pojawiła się informacja, że koncert jest wyprzedany. Wiele osób do ostatniej chwili próbowało zdobyć wejściówki. Ci, którym się udało, mogli uczestniczyć w dużym kulturalnym wydarzeniu.
Organek przedstawił się oryginalnie, słowami z offu: "Urodziłem się w końcu. Od urodzenia brakowało mi powietrza, więc jestem jak chybiony prezent na gwiazdkę. Nie mam wszystkiego, czego chcę, a chcę wszystkiego, więc wszystko mi jedno. Być nie muszę chcieć, bo jestem i tak, więc pozornie nie mam wyjścia. Ważne, żeby chciał ktoś inny. (...) Nóż mam w kieszeni. Jestem zdrowy, papierosów nie palę, ale i tak jestem bierny. Od północy do południa bywam zajęty. Od wschodu do zachodu mniej. Wolny nie bywam nigdzie."
Zabrzmiały pierwsze dźwięki utworu "Dziewczyna śmierć", potem "Nazywam się Organek".
- Bardzo się cieszymy, że znowu tutaj gramy. Bo my jesteśmy ludźmi ze Wschodu - przyznał Tomasz Organek i pozdrowił obecną na koncercie kuzynkę z Białegostoku.
Podczas występu nie brakowało improwizacji. Utwory wymykały się jednoznacznym aranżacjom. Organek chwytał za megafon, zachęcał ludzi do klaskania. Przy "O, matko!" pojawił się las rąk.
- To jest piosenka, dzięki której uwierzyłem w siebie - zapowiedział utwór "Głupi" Organek.
Znaną piosenkę przyjęto owacyjnie. Bez zachęcania została odśpiewana przez publikę. Usłyszeć można było także m.in. "Kate Moss".
Podczas koncertu było wiele momentów, w których rozbrzmiewała muzyka jakby wyjęta z występów The Doors. Organek nie ukrywa, że fascynuje go twórczość tej amerykańskiej grupy. Ma też rodzaj scenicznej charyzmy, który sprawia, że trudno od niego oderwać wzrok. Przystojny, z charakterystyczną fryzurą i brodą. Przede wszystkim to jednak świadomy muzyk, który potrafi czerpać z muzycznej tradycji i stworzyć swój niebanalny styl.
Patronowaliśmy koncertowi.
anna.d@bialystokonline.pl