"Jako rada miasta protestujemy przeciwko nieskutecznym działaniom Ministerstwa Edukacji Narodowej wobec postulatów podwyżek zgłaszanych przez nauczycieli oraz próby przerzucenia na samorządy odpowiedzialności za poziom wynagrodzeń w oświacie" - tymi słowami zaczyna się stanowisko przyjęte w poniedziałek (26.02) przez białostocką radę miasta, która postanowiła wesprzeć nauczycieli walczących cały czas o tysiąc złotych podwyżki. Sytuacja jest bowiem na tyle zaogniona, że nauczyciele grożą strajkiem w czasie przeprowadzania egzaminów gimnazjalnych i matur, co mogłoby sparaliżować ich przeprowadzenie.
Jak podkreślają w stanowisku radni, bez dobra nauczycieli nie będzie dobrej edukacji, z czym trudno się nie zgodzić. Są to jednak słowa przygotowane przez przedstawicieli Koalicji Obywatelskiej. Radni PiS, chociaż twierdzą, że chcą, żeby nauczyciele zarabiali więcej, uważają, że takie stanowisko tylko pogarsza sytuację.
- Nauczyciele od lat są niedoceniani i źle wynagradzani. Jest to wieloletni proces w naszym kraju. Protesty odbywały się wielokrotnie. W 2015 roku też był wszczęty spór zbiorowy, który nie doprowadził na szczęście do żadnej akcji protestacyjnej. Powinniśmy się zastanowić, co my, jako rada, możemy dla naszych nauczycieli zrobić – mówi Agnieszka Rzeszewska, radna i przewodnicząca oświatowej Solidarności w Białymstoku. - Samorząd może podnieść stawki wynagrodzenia zasadniczego, może przeznaczyć pieniądze na dodatki motywacyjne, funkcyjne, za warunki pracy. To wszystko jest w naszych rękach. Na pewno niedobrym jest wzburzanie i tak trudnej sytuacji w oświacie.
Radni PiS przygotowali swoje stanowisko, które wprowadzili do protokołu jako zdanie odmienne, w którym pada np. takie zdanie:
"Rada Miasta Białystok popiera działania zmierzające do osiągnięcia godnego poziomu wynagrodzeń w edukacji. Zauważamy wyniki władz państwowych, od 2016 roku zmierzające do podniesienia pensji nauczycieli. Obecnie wprowadzane podwyżki są wyższe niż np. stopa inflacji i podwyżki w wielu działach administracji. Jednocześnie widzimy, że oczekiwania nauczycieli dotyczące skali podwyżek, są wyższe, a skala zapóźnień duża, dlatego mamy nadzieję, że w niedługim czasie te aspiracje finansowe będą mogły być w dużej mierze zrealizowane".
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl