Sprawa dotyczy wydarzeń z 2011 roku. Wtedy właśnie dwóch zamaskowanych mężczyzn wtargnęło do oddziału jednego z banków w Białystoku. Napastnicy sterroryzowali pracownicę, po czym zabrali ponad 14 tys. zł i torebkę jednej z kobiet. Zaledwie miesiąc później, właściwie w identyczny sposób napadnięto na inną placówkę tego samego banku. Sprawa była bardzo trudna, bowiem nagrania z monitoringu ani zeznania świadków jednoznacznie nie określały winy. Na miejscu zdarzania zabezpieczono jednak reklamówkę pozostawioną przez sprawców. Były na niej odciski palców rabusiów.
Ostatecznie na ławie oskarżonych zasiadł Norbert S. Niestety śledczym nie udało ustalić się drugiego ze sprawców. Mężczyzna co prawda został uniewinniony w sądzie pierwszej instancji, to białostocki sąd okręgowy instancji skierował sprawę do ponownego jej rozpatrzenia. Zdaniem sędziego należy przyjrzeć się jeszcze raz poszlakom (m.in.: bilingom wykonanych rozmów telefonicznych) i to powinno pokazać czy Norbert S. jest winny, ale też nakierować śledczych na nowy trop w sprawie drugiego rabusia.
lukasz.w@bialystokonline.pl
