W nocy z poniedziałku na wtorek (7-8.10) dyżurny białostockiej policji został powiadomiony o próbie rozboju, do której doszło na ul. Skłodowskiej. Policjanci szybko ustalili rysopis sprawcy oraz kierunek jego ucieczki. Już po kilku minutach w okolicy Teatru Dramatycznego jeden z patroli zauważył mężczyznę o podanym rysopisie. Ten, na widok policjantów, zaczął uciekać. Jednak drogę zajechał mu radiowóz, a jadący nim mundurowi natychmiast go zatrzymali.
Funkcjonariusze ustalili, że sprawca podszedł od tyłu do idącej obok klatki jednego z bloków 34-latki. Tam zaatakował ją. Szarpiąc i popychając kobietę usiłował wyrwać jej torebkę. Ofiara krzycząc opierała i nie puszczała torebki. Wówczas napastnik uderzył ją z impetem pięścią w głowę. Cios był na tyle silny, że kobieta się przewróciła. Mimo dalszej szarpaniny, sprawca nie zdołał wyrwać pokrzywdzonej torebki. Uciekł bez łupu. W tym czasie krzyki 34-latki usłyszał stojący z tyłu bloku mężczyzna. Gdy wyszedł zza budynku, chcąc ustalić skąd dobiegają odgłosy, zobaczył leżącą kobietę i uciekającego mężczyznę. Natychmiast ruszył w pościg, ale sprawca mu zbiegł.
Okazało się, że 32-latek był już wielokrotnie karany za różnego rodzaju przestępstwa, w tym kradzieże, rozbój i narkotyki. Zatrzymany noc spędził w policyjnym areszcie.
lukasz.w@bialystokonline.pl