W miniony wtorek dyżurny Komisariatu Policji I w Białymstoku został powiadomiony przez pracownicę jednego ze sklepów jubilerskich w centrum Białegostoku, o rozboju dokonanym w lokalu.
Sprawca pod pretekstem obejrzenia złotej biżuterii poprosił ekspedientkę o pokazanie jednego z naszyjników. W momencie, gdy kobieta wysunęła paletę z wnętrza gabloty, na której znajdowało się 40 naszyjników mężczyzna nagle chwycił za paletę po czym grożąc wyrwał towar ekspedientce z ręki i uciekł.
Mundurowi na podstawie zebranych informacji ustalili, że sprawcą przestępstwa może być znany im 18-latek. W jego miejscu zamieszkania nikogo nie zastali. Dzielnicowi z Komisariatu Policji I w Białymstoku dzięki rozpoznaniu osobowemu środowiska, w którym pełnią służbę wytypowali miejsca w których chłopak może przebywać. Przypuszczenia dzielnicowych potwierdziły się. W jednym z mieszkań policjanci zatrzymali 18-letniego sprawcę rozboju. Razem z nim w mieszkaniu przebywał także 29-letni mężczyzna. Podczas przeszukania pomieszczeń funkcjonariusze znaleźli pięć telefonów komórkowych wraz z kartami sim.
W wyniku dalszych ustaleń policjanci zatrzymali w tej sprawie także 18-latkę - jak się okazało dziewczynę napastnika, podejrzaną o pomoc w zbywaniu kradzionych przedmiotów. Cała trójka trafiła do policyjnego aresztu. W ręce mundurowych wpadł również 57-letni białostoczanin, który kupił skradzione łańcuszki, część została odzyskana.
Dziś 18-latek zostanie doprowadzony do Prokuratury Rejonowej Białystok Południe z wnioskiem o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania wobec trzech pozostałych osób wystąpiono z wnioskiem o dozór Policji a wobec pasera dodatkowo o poręczenie majątkowe. Teraz cała czwórka za postępowanie niezgodne z prawem odpowie przed sądem.
ewelina.s@bialystokonline.pl