Termin składania ofert minął w czwartek (10.04). Na ogłoszony przez Uniwersytet przetarg nie wpłynęły jednak żadne oferty.
- Władze uczelni przeanalizują teraz przebieg i wyniki przetargu. Wtedy zapadnie decyzja, czy w kolejnej ofercie nastąpią jakieś zmiany, np. podział największej oferowanej nieruchomości (Lipowa/Krakowska) na mniejsze. Z pewnością bowiem w najbliższym czasie uczelnia kolejny raz wystawi obiekty na sprzedaż - informuje rzeczniczka uczelni, Katarzyna Dziedzik.
Uczelnia chce sprzedać te nieruchomości, które i tak w najbliższym czasie nie będą jej już potrzebne. W przypadku budynków w Białymstoku zajmują je wydziały, które od października przeprowadzą się do nowego kampusu. Są to m.in. siedziba Instytutu Matematyki przy ul. Akademickiej, działka z zabudową przy ul. Piłsudskiego, gdzie teraz mieści się część Instytutu Chemii, a także nieruchomości w rejonie ul. Lipowej i Krakowskiej (obecny Wydział Fizyki, położona w jego sąsiedztwie działka oraz akademik). Uniwersytet wystawił na sprzedaż również ośrodek wypoczynkowo-konferencyjny w Szczecinowie oraz 60-metrowe mieszkanie w bloku w Bondarach w okolicach Zalewu Siemianówka.
Pomimo kolejnego nierozstrzygniętego przetargu, uczelnia nadal liczy na to, że znajdzie kupców na nieruchomości.
- Budynki mają świetną lokalizację, dlatego wierzymy, że chętni w końcu się znajdą, albo raczej - zdecydują, bo zapytania dotyczące nieruchomości były, co potwierdza, że zainteresowanie jest. Na rynku nieruchomości dość często zdarza się, że deweloperzy zwlekają z zakupem, licząc na lepszą cenę w kolejnych przetargach - dodaje rzeczniczka.
Jak zaznacza Dziedzik, jeżeli nieruchomości nie uda się sprzedać, w grę wchodzą także inne sposoby zagospodarowania - wynajem czy dzierżawa.
- Wpływy ze sprzedaży czy wynajmu byłyby przeznaczone na bieżące wydatki oraz inwestycje w rozwój uczelni (jej bazy, oferty itd.) - wyjaśnia.
malgorzata.c@bialystokonline.pl