Około godz. 8.30 w bloku przy ul. Mickiewicza 33a w Białymstoku doszło do pożaru w jednym z mieszkań.
- Po przybyciu na miejsce pierwszych zastępów Straży Pożarnej zastano silne zadymienie oraz pożar pokoju i przedpokoju w mieszkaniu na IV piętrze - relacjonuje mł. asp. Łukasz Parfieniuk z KM PSP w Białymstoku.
Działania strażaków poległy na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz podaniu prądu wody w natarciu na zarzewie ognia. W trakcie działań strażacy odnaleźli poszkodowanego nieprzytomnego mężczyznę z poparzeniami, który leżał na podłodze w pokoju objętym pożarem. Odnaleziono także psa lokatora. Mężczyzna został ewakuowany i przekazany pogotowiu ratunkowemu. Przytomnego psa strażacy wynieśli na dwór, gdzie podano mu tlen i okryto. Po chwili został zabrany przez pracowników schroniska.
"Oprócz lekkiego przytrucia gazem nic suni nie dolega. Sunią okazała się "nasza" była podopieczna, dlatego opiekę nad nią przejął obecnie jej były dom tymczasowy. Sunia oprócz pomocy udzielonej na miejscu przez Strażaków otrzymała już pomoc weterynaryjną, zostały też wykonane badania. Shakira będzie bezpieczna i spokojnie poczeka na unormowanie sytuacji w domu" - przekazało białostockie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.
Jednocześnie z działaniami gaśniczymi prowadzono ewakuację mieszkańców klatki, w której miał miejsce pożar. Po ugaszeniu pożaru, pogorzelisko sprawdzono kamerą termowizyjną – nie stwierdzono zarzewi ognia.
W działaniach brało udział 7 zastępów, w tym 24 ratowników.
Funkcjonariusze straży pożarnej i policji ustalają przyczynę. Na miejscu zdarzenia było również pogotowie energetyczne i gazowe, które sprawdziło szczelność pionu. Jak poinformował nas Grzegorz Cendrowski, rzecznik prasowy Polskiej Spółki Gazownictwa, przyczyną wybuchu nie był gaz sieciowy.
Przez kilka godzin kierowcy skręcający w ul. Marii Konopnickiej musieli liczyć się z utrudnieniami.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl