Mało odpoczynku i naczepa bez badania technicznego
Niestety prawdą jest to, że kierowcy ciężarówek i ich zleceniodawcy często naruszają obowiązujące przepisy. Najlepiej świadczy o tym to, co działo się w Podlaskiem w ostatnim czasie.
I tak np. 11 maja Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego w Białymstoku, na drodze krajowej S8, w pobliżu Jeżewa, zatrzymał do kontroli polską ciężarówkę. Autem, na trasie z Niemiec do naszego kraju, przewożone były opakowania do wyrobów mięsnych.
- Po sprawdzeniu danych związanych z czasem pracy stwierdzono, że kierujący używał karty należącej do kierowcy, którego nie było w kabinie. Swój czas jazdy zapisywał na cudze konto. Dodatkowo przekroczył czas jazdy bez wymaganej przerwy o 1 godzinę i 33 minuty oraz nie rozpoczął odpoczynku tygodniowego w wymaganym czasie. Kontrolowany nie dokonywał także wpisów o swojej aktywności na karcie. Na domiar wszystkiego naczepa znajdująca się w zestawie nie miała aktualnego badania technicznego - mówi Dariusz Carewicz z WITD w Białymstoku.
Kierowca nie przyjął mandatów karnych. Do sądu trafi wniosek o jego ukaranie. Z kolei wobec przedsiębiorstwa toczyć się będzie postępowanie administracyjne. Najwyższa kara, z jaką musi liczyć się firma, to łącznie 6,8 tys. zł.
Pęknięte tarcze hamulcowe
Z kolei 14 maja, także na S8 w okolicach Jeżewa, podlascy kontrolerzy sprawdzili ciężarówkę należącą do białoruskiego przewoźnika. Samochodem przewożone były artykuły gospodarstwa domowego na trasie z Polski do Rosji.
Okazało się, że naczepa ma pękniętą tarczę hamulcową. Jest to usterka, która stwarza bezpośrednie zagrożenie w ruchu drogowym.
- Do czasu usunięcia usterki kierowcy zakazano dalszej jazdy. Wobec przedsiębiorstwa transportowego toczyć się będzie postępowanie administracyjne zagrożone karą 2 tys. zł - informuje Dariusz Carewicz.
Zakazem dalszej jazdy i wpłaceniem 2,5 tys. zł na poczet przyszłej kary zakończyło się sprawdzenie litewskiej ciężarówki wykonującej międzynarodowy transport drogowy na trasie z Litwy do Anglii.
Podobnego odkrycia inspektorzy dokonali 23 kwietnia na ul. Zjazd w Łomży, w ciągu drogi krajowej nr 61. Była to rutynowa kontrola drogowa. Samochodem przewożono płatki śniadaniowe.
Podczas oględzin kontrolujący zobaczyli pękniętą tarczę hamulcową prawego koła osi przedniej. Kierowca został zobowiązany do niewsiadania za kierownicę do czasu usunięcia usterki. Z kolei wobec właściciela zespołu pojazdów oraz osoby zarządzającej transportem w firmie przewozowej toczyć się będą postępowania zagrożone karami administracyjnymi.
Masa przekroczona o 3 tony
Na niebezpieczeństwo narażał innych uczestników ruchu drogowego także kierowca litewskiej ciężarówki, która przewoziła szkło z Polski na Litwę. Mężczyzna został skontrolowany 17 maja na terenie byłego przejścia granicznego w Budzisku.
Okazało się, że samochód, który prowadził, był zdecydowanie za ciężki. Całkowita masa dopuszczalna została przekroczona o 3 tony. Auto ważyło 43 tys. kg.
- Wobec przewoźnika oraz zarządzającego transportem i załadowcy towaru wszczęto postępowania administracyjne zagrożone karami w łącznej kwocie 14 tys. zł. Kierowca za przekroczenie dozwolonej prędkości, niewłaściwy stan techniczny ciężarówki oraz przeładowanie samochodu został ukarany trzema mandatami karnymi na sumę 800 zł - relacjonuje Dariusz Carewicz.
Przewożone szkło zostało przeładowane na inną naczepę. Dopiero wtedy ciężarówka osiągnęła wagę zgodną z obowiązującymi przepisami.
dorota.marianska@bialystokonline.pl