W Białostockim Teatrze Lalek będzie miała miejsce premiera spektaklu "Little shop of horror".
- To była propozycja reżysera Michaela Vogla, by wystawić ten spektakl - tłumaczy Jacek Malinowski, dyrektor Białostockiego Teatru Lalek. - Trzeba podkreślić, że Michael Vogel nie reżyseruje w zawodowym teatrze, a raczej związany jest z niezależnymi grupami. Współpracował m.in. z białostocką Grupą Coincidentia. Uznaliśmy, że to materiał-wyzwanie i jednocześnie taki rodzaj rozrywki, jakiej do tej pory w repertuarze BTL-u nie było.
Piosenki, ruch i dobra zabawa
Wszystko zaczyna się tak niewinnie: skromny właściciel kwiaciarni, Seymour, przypadkiem staje się właścicielem niezwykłej rośliny. Życie Seymoura zmienia się nie do poznania - z dnia na dzień staje się sławny, znany, podziwiany, zdobywa wybrankę swego serca - ale czy za to wszystko nie przyjdzie mu słono zapłacić?
Spektakl powstaje na podstawie filmu Rogera Cormana, według scenariusza Charlesa Griffitha. Pierwotnie wyprodukowano go w teatrze Orpheum w Nowym Jorku. Produkcja BTL-u utrzymana będzie w broadwayowsko-hollywoodzkim stylu, który zapewniają Howard Ashman - autor tekstów i piosenek oraz Alan Menken - autor muzyki. Ten duet stworzył takie disneyowskie hity jak "Mała syrenka", "Piękna i Bestia" czy "Alladyn".
- Wykonujemy 12 piosenek, jest też dużo scen grupowych i ruchu - mówi Błażej Piotrowski, który gra rolę Seymoura.
Oprócz niego w przedstawieniu występują także: Łucja Grzeszczyk, Kamila Wróbel-Malec, Ryszard Doliński, Krzysztof Bitdorf, Błażej Piotrowski, Magdalena Dąbrowska, Jakub Kwaśniewski, Bartosz Kwaśniewski, Bogusław Kasperuk. Tekst i piosenki przełożyła Katarzyna Siergiej, a przygotowaniem wokalnym aktorów zajął się Marcin Ozga.
Magdalena Dąbrowska przyznaje, że to nie jest prosty sceniczny materiał.
- Jest musicalowo, ale czasem zmieniamy konwencję na nieco bardziej rockową - wyjaśnia. - towarzyszy nam zespół, który gra na żywo. Na próbach było bardzo dużo pomysłów, jak to wszystko zgrabnie zagrać.
Dyrektor BTL-u Jacek Malinowski zwraca uwagę, że nie ma sztywnego podziału na "muzyków" i "aktorów". Chodzi o wymienianie się energią, wchodzenie w interakcję. Artyści staną się jednym scenicznym organizmem, ale będą też oddziaływać na siebie.
Wyjątkowa propozycja BTL-u
Nie tylko za reżyserię, ale też za przestrzeń sceniczną i lalki odpowiada Michael Vogel.
- Przygotował formy plastyczne, które są charakterystyczne dla jego twórczości - mówi Kamila Wróbel-Malec. - To specyficzne, oryginalne lalki, w tzw. "voglowym" stylu.
Jacek Malinowski dodaje: - Z konwencją stricte musicalową mamy w BTL-u po raz pierwszy do czynienia. Pokazy przedpremierowe, które odbyły się w zeszłym tygodniu, pokazały, że ta produkcja przyniosła widzom dużo zabawy.
Przypomina to, że musical powstawał w Ameryce epoki "dzieci kwiatów", kiedy były nastroje pacyfistyczne i zastanawiano się, jak rodzi się zło.
- Myślę, że wybór tego tytułu nie jest przypadkowy. Każdy z nas może zgodzić się na małe zło, które potem się rozrasta - mówi Malinowski.
Premiera spektaklu odbędzie się w piątek (30.11) o godz. 18.00. Kolejne pokazy: w sobotę i niedzielę (1-2.12) o godz. 18.00. Następne spektakle w styczniu i lutym 2019 r.
Zobacz też:
Repertuar Białostockiego Teatru Lalek - listopad
Repertuar Białostockiego Teatru Lalek - grudzień
anna.d@bialystokonline.pl