Któż nie zna Romea i Julii, najsłynniejszej pary kochanków i historii opisanej w dramacie renesansowego pisarza, Williama Sheakspeare'a ? Sztuka od stuleci inspiruje twórców filmowych, teatralnych i musicalowych. Ponadczasowe dzieło, w zupełnie innej wersji będzie można obejrzeć w Białostockim Teatrze Lalek. Spektakl "Montecchi i Capuleti" reżyseruje Rusłan Kudaszow, wybitny twórca współczesnego teatru rosyjskiego, główny reżyser Wielkiego Teatru Lalek w Sankt-Petersburgu, aktor, lalkarz i filozof. Współpracuje z nim Andrej Zaporożskij, scenograf i Władimir Byczkowskij, kompozytor muzyki. Asystentką reżysera jest Maria Żynel.
- Wszyscy wiedzą i znają ten spektakl, a Shakespeare de facto nie wymyślił tego konfliktu, tej tragedii ludzkiej. Takie sytuacje były już pokazywane wcześniej np. w "Boskiej Komedii". Naszym zadaniem była próba znalezienie się pomiędzy prawdziwą tragedią, lecz tak by nie popaść w patos i ukazać ironię losu - powiedział Rusłan Kudaszow, reżyser.
Głównym celem twórców przedstawienia było oddanie ducha, klimatu dzieła Sheakspeare'a, a nie przytoczenie konkretnych słów. Tekst "Romeo i Julia" został przełożony na obrazy, by pokazać wielkie emocje, które targają wszystkimi ludźmi. W związku z tym, w spektaklu padają zaledwie pojedyncze słowa, a całość jest zagrana gestem, maską, scenografią. Zespół 14 aktorów BTL i 4 studentów Akademii Teatralnej komponuje świat, w którym rządzą dwie przenikające się siły: miłość i nienawiść.
Wachlarz sytuacji, w których znajdują się ludzie na co dzień i które są pokazane w spektaklu podkreśla czarno-biała scenografia Andreja Zaporożskiego. Zbudowana jest z metalowej konstrukcji i białych, papierowych dodatków tj. maski, kostiumy. Te elementy przez kruchość materiału podkreślają nietrwałość i delikatność życia. Z kolei mocnym, bardzo wyrazistym akcentem w tak skomponowanej przestrzeni będzie krwista, soczysta czerwień - symbol zarówno miłości, jak i śmierci.
Marek Waszkiel, dyrektor BTL dodał, że spektakl ma formę modlitwy o lepszy świat. Zmiana tytułu na nazwy rodów, z których pochodzi Romeo i Julia podkreśla, że utwór jest historią rodzin.
- My wszyscy jesteśmy albo z Montecchich albo z Capuletich i musimy wybrać do kogo należymy - wyznał Kudaszow.
Premiera spektaklu w sobotę, 8 października o godz. 18. Poprzedzi ją wystawa ze spektakli Rusłana Kudaszowa oraz reprodukcje afiszy i projektów do nich. Wiele z nich powstało dzięki współpracy z Andrejem Zaporożskim, scenografem spektaklu "Montecchi i Capuleti".