"Less is more"
Za prekursora stylu uważa się niemieckiego architekta Ludwiga Mies van der Rohe, autora słów "Less is more" czyli "mniej znaczy więcej". Według tej zasady kwintesencja elegancji tkwi nie w niezliczonej ilości dodatków i ozdób, a w prostocie i powściągliwości. Minimum wyposażenia, zero dekoracyjnych detali, a maksimum przestrzeni, światła, czystych bieli. Brzmi intrygująco? To nie wszystko.
Surowa dyscyplina
Chcąc urządzić wnętrze w minimalistycznym stylu, należy trzymać się kilku żelaznych zasad. Po pierwsze przestrzeń. Minimalizm wymaga wnętrza o dużym metrażu, dopiero tam styl ten w pełni zaprezentować może swoje walory. Po drugie światło, najlepiej naturalne. Idealnie sprawdzą się tutaj duże okna, jeżeli natomiast wnętrze jest raczej ciemne, "ratować" się możemy sztucznym jego doświetleniem. Pamiętajmy jednak, by do tego celu wybrać lampy o prostej, ascetycznej formie. Kolejna zasada to utrzymanie idealnej harmonii w aranżacji. Osiągniemy ją poprzez urządzenie wnętrza w sposób symetryczny, a także z wykorzystaniem figur geometrycznych oraz brył.
W minimalizmie dominują biele. Co nie znaczy, że nie ma tu miejsca na inne barwy. Owszem, bielą się ściany, sufity, meble, czasem podłogi, jednak dla przełamania dodawane są także barwy silnie kontrastujące z mroźnym kolorem śniegu. Z pewnością najczęściej w minimalistycznych aranżacjach, jako przełamanie, odnajdziemy czerń. Zdarzają się jednak i odważniejsze projekty, gdzie użyty zostaje w tym celu amarant, kobalt, a nawet odcienie cytrusów.
Na koniec warto poruszyć kwestię dodatków. Minimalizm polega na wyzbyciu się mnogości elementów dekoracyjnych i nadmiernie eksponowanych bibelotów, mimo wszystko pewnego rodzaju dodatki są akceptowane, muszą być one jednak designerskie i wyrafinowane, dobrej jakości, utrzymane w stylu prostym. Przykładem są praktyczne lampy mające dodatkowo wartość funkcjonalną, nowoczesne obrazy czy plakaty w cienkich ramach lub donica czy wazon o niebanalnym kształcie. Wszystko zgodnie z zasadą "less is more".
Nie dla każdego
Minimalizm to specyficzny styl, wymagający dużo wyrzeczeń. Warto dokładnie zastanowić się nad jego wyborem, nie każdy bowiem potrafi się w nim odnaleźć. Osobom kochającym powroty do przeszłości - romantyczne dodatki i rodzinne zdjęcia na ścianie proponujemy pójść raczej w styl vintage, lub shaby chic. W surowej elegancji nie odnajdą się także miłośnicy przytulnego "ciepełka", drewnianych "babcinych" mebli, płomieni kominka ogrzewających nieduży salonik. Minimalizm to styl dla nielicznych. To właśnie czyni go niezwykłym.
paula.r@bialystokonline.pl