Od 1 września uczniowie szkół podstawowych i gimnazjów, mieszkający w Białymstoku, mogą bezpłatnie korzystać z autobusów komunikacji miejskiej. Uchwałę w tej sprawie już w maju podjęli miejscy radni, a właściwie radni Prawa i Sprawiedliwości mający większość i będący pomysłodawcą. Według szacunków z tego przywileju korzysta ok. 27 tys. uczniów, którym podczas ewentualnych kontroli wystarczy okazanie legitymacji szkolnej lub karty miejskiej.
Radni PiS postanowili pójść krok dalej w ulgach i zaproponować, żeby za darmo jeździli także uczniowie szkół średnich do 21. roku życia.
- To jest dobry projekt, który spełnia oczekiwania mieszkańców – ocenia Henryk Dębowski, radny Prawa i Sprawiedliwości. - Już wcześniej był podnoszony temat darmowej komunikacji miejskiej.
W tym wypadku grono beneficjentów to ok. 13 tys. osób, co kosztowałoby ok. 5,5 mln zł. Z tym że nie wszyscy z nich tak naprawdę na co dzień korzystają z komunikacji miejskiej. Bardzo często bowiem mają do swojego liceum czy technikum blisko. Będą mogli jednak skorzystać np. jeśli biorą udział w jakichś dodatkowych zajęciach w innej części miasta.
Radni PiS podkreślają, że tego typu ulgę wprowadziły już inne miasta, np. Częstochowa, Gdańsk, Sopot czy Wrocław. Zaznaczają również, że w tych miastach uchwały były przyjmowane wspólnie przez radnych Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy, więc liczą, że i w Białymstoku uda się dojść do porozumienia w tej kwestii.
- Myślimy, że w Białymstoku radni z Koalicji Obywatelskiej zastanowią i będą za naszym projektem uchwały głosować, bo robimy to nie dla siebie, ale dla wszystkich mieszkańców – dodaje Henryk Dębowski.
Jest to o tyle istotne, że projekt będzie głosowany już przez nową radę, co oznacza, że tym razem to KO, a nie jak wcześniej PiS, będzie miała większość. Decyzja więc zależy właściwie tylko od nich.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl