14 lipca tego roku Jarosław Zieliński skierował pismo do Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie monopolistycznych praktyk stosowanych jego zdaniem w Spółdzielni Mleczarskiej MLEKPOL w Grajewie.
Przedsiębiorstwo napisało w tej sprawie oświadczenie, informując, iż zarzuty posła są nieprawdziwie i "godzą w dobre imię rolników, którzy są właścicielami Spółdzielni".
MLEKPOL zapewnia, że mleko, które jest przetwarzane w firmie, pochodzi tylko i wyłącznie z gospodarstw członków spółdzielni. Informacje, jakoby miało być skupowane z Litwy czy innych krajów, są wyssane z palca. Gdyby tak było naprawdę, to spółdzielnia powinna ponieść tego konsekwencje.
"Poruszane problemy przez posła Zielińskiego noszą znamiona przestępstw i gdyby poseł Zieliński był pewien, że są one prawdziwie, jego obowiązkiem jest zgłosić te fakty do organów ścigania, obojętnie którego terenu dotyczą, Suwałk czy Grajewa, a nie robić taniej kampanii wyborczej" – możemy przeczytać w oświadczeniu MLEKPOLU.
Spółdzielnia zwraca też uwagę na fakt, że "z prac parlamentarnych nie wynika, by problemy polskich hodowców bydła i producentów mleka były bliskie panu Jarosławowi Zielińskiemu". Przypomina też, iż poseł głosował za zakazem uboju rytualnego, co sprawiło, że wielu rolników poniosło z tego powodu duże straty finansowe.
MLEKPOL nie ma wątpliwości, że atak na ich spółdzielnię to tylko i wyłącznie strach wyborczy posła. Przedsiębiorstwo z Grajewa jest pewne, że w ten sposób Jarosław Zieliński rozpoczął kampanię, którą "chce wygrać kosztem rolników i ich spółdzielni, która zabezpiecza im byt i rozwój gospodarstw".
Zobacz też: Największa podlaska firma stosuje praktyki monopolistyczne? Zajmie się nią UOKIK?
justyna.f@bialystokonline.pl